Kościół Adwentystów Dnia Siódmego (ang. Seventh-day Adventist Church , w skrócie SDA Church ) – Kościół protestancki [3] , który od innych wyznań chrześcijańskich odróżnia się między innymi przestrzeganiem soboty jako dnia świętego , wiarą w bliskie przyjście Jezusa Chrystusa oraz nauką o niebiańskiej świątyni i
Stan Wiary w Polsce, 2017 rok[] Kościół Rzymski w Rzeczy Pospolitej obrzątku łacińskiego - 32,91 miliona ochrzczonych Przewodniczący - Arcybiskup Metropolita Poznański Stanisław Gądecki Polski autokefaliczny kościół Prawosławny - 504,4 tysiąca wiernych Przewodniczący - Arcybiskup Metropolita Polski Michał Hrycuniak "Sawa" Świadkowie Jehowy - 118,8 tysiąca głosicieli Przewodniczący - Komitet Oddziału Świadkowie Jehowy,Rutherfordyzm Kościół Ewangelicko-Augsburski w Rzeczy Pospolitej (luteranie) - 61 tysięcy wiernych Przewodniczący - Biskup Jerzy Samiec Kościół Greckokatolicki w Polsce (Rzymscy Katolicy w obrządku wschodnim) - 55 tysięcy wiernych Przewodniczący - Arcybiskup Eugeniusz Popowicz Kościół Zielonoświątkowy - 24 tysiące wiernych Przewodniczący - Biskup Marek Kamińśki Kościół Starokatolicki Mariawitów - 22,8 tysiąca wiernych Przewodniczący - "Biskup" Maria Karol Babi (Marek Babi) Mariawici Kościół Polskokatolicki w RP (Rzymsko Katolicki odłam) - 18 tysięcy wiernych Przewodniczący - Wiktor Wysoczański Kościół Adwentystów Dnia Siódmego - 9, 600 tysiąca wiernych Przewodniczący - Ryszard Janowski Adwentyzm Dnia Siódmego Buddyjski Związek Diamentowej Drogi - 8,3 tysiąca wiernych Przewodniczący - Michał Siwek Kościół Nowoapostolski w Polsce (Irwinginiści) - 5,400 tysiąca wiernych Przewodniczący - Waldemar Starosta Kościół Chrześcijan Baptystów - 5,4 tysiąca wiernych Przeowdniczący - Mateusz Wichary Kościół Chrystusowy w RP - 5,4 tysiąca wiernych Przewodniczący - Andrzej Bajeński Kościół Boży w Chrystusie - 4,9 tysiąca wiernych (charyzmatyzm) Przewodniczący - Andrzej Nędzusiak Kościół Ewangelicko-Metodystyczny w RP - 4,4 tysiąca wiernych Przewodniczący - ksiądz Andrzej Malicki Rodzimy Kościół Polski - 4 tysiące wiernych (poganie) Przewodniczący - Główny ofiarnik Ryszard Zięzio Liga Muzłumańska w RP - 3,8 tysiąca wiernych Przewodniczący - Youssef Chadid Kościół Ewangelicko-Reformowany - 3,4 tysiąca wiernych (kalwinizm) Przewodniczący - Biskup Marek Izdebski Kościół Wolnych Chrześcijan w RP - 3,1 tysiąca wiernych Przewodniczący - Jerzy Karzełek Misja Buddyjska Trzy Schronienia w Polsce - 2,6 tysciąca wiernych Przewodniczący - Jeremi Szczęsny-Maślanowski Międzynarodowe Towarzystwo świadomości Kryszny - 2,4 tysiąca wiernych Przeowdniczący - Przemysław Jadźwiński Kościół Ewangelicznych Chrześcijan w RP - 2,100 tysiąca wiernych Przewodniczący - Cezary Komisarz
Świadkowie Jehowy, Adwentyści Dnia Siódmego i inne grupy oskarżają Kościół Katolicki o to, że sfałszował przykazania Boże. Czy jest to prawdą? Nie.Jak można
Poniedziałek. Samo południe. Spaceruję w słońcu z wózkiem, podchodzą do mnie dwie uśmiechnięte panie. Chcą zadać mi jedno pytanie i nie jest to pytanie o godzinę. Matka z dziećmi - ofiara idealna. Nie spieszy się i na pewno będzie chciała wiedzieć, czy jej dzieci, gdy dorosną, też będą żyły w czasach wojen i konfliktu. Spotykam świadków Jehowy co i rusz. Nasz park to ich teren łowiecki. Zapisali w swoich zeszycikach mój adres i to, że nie wyrzucam ich kopniakami za drzwi. Więc przychodzą i chcą rozmawiać. Co jakiś czas przynoszą zaproszenie na kolejną pamiątkę śmierci Jezusa albo inną alternatywę dla katolickich świąt. Albo zadają mi wyjątkowo ważne pytanie o to, czy wszyscy po śmierci będą w niebie. To zależy, co uznamy za niebo - odpowiadam wtedy. Ach, naprawdę? A co pani uznaje? I zaczynamy sparing. Jak rozmawiać, aby przekonać Świadków Jehowy? Czy w ogóle rozmawiać? >> zobacz Przez długi czas traktowałam świadków Jehowy jak poligon. Znajomością Pisma wchodzą mnie, teologowi, na ambicję - ale dzięki temu walka na argumenty biblijne może trwać długo. No i te niekończące się dyskusje w otwartych drzwiach, to rozczarowanie, gdy dochodzimy do tego, co nas różni: do bóstwa Chrystusa, do Trójcy Świętej, raju na ziemi. Uparci i nie do zbycia, jeśli chce się być grzecznym. Denerwująco pewni, że nie tkwią w błędzie. Głoszący swoje teorie, wysnute na podstawie interpretacji wersetu ze źle postawionym przecinkiem. Zawsze wiedziałam, że przecinki są ważne. Przepraszam, mam do pana ważne pytanie: czy przecinek może przeszkodzić w zbawieniu? A co to jest zbawienie? No, z Bogiem, w niebie. Nie w niebie? Na ziemi? Ale ja nie chcę być na ziemi, chcę być w niebie. Że nie jestem w stu czterdziestu czterech tysiącach? A skąd pan to wie? Świadkowie Jehowy. Źródło wyrzutów sumienia, kiedy się - zamiast skończyć dyskusję - nakrzyczy na człowieka w wieku swego dziadka. I nie ma co udawać, że to biblijne czczenie starców. To raczej krzyk rozpaczy: człowieku, kończy ci się czas. Rzuć te bzdury, przejrzyj na oczy! Radzą mi: nie rozmawiaj. Po co się będziesz denerwować, tracić czas. Albo zaproś i na początek pomódl się z nimi do Ducha Świętego. Znajoma tak zrobiła, więcej nie wrócą, zobaczysz. A ja jakoś nie mogę. Nie mogę, bo im dłużej z nimi rozmawiam, tym bardziej ich szanuję. Chodzą. Poświęcają czas. Narażają się na śmieszność. Rozmawiają o Bogu. O wierze. Swojej, jasne. Błędnej, jasne. Szkoda na nich czasu, bo wierzą w bzdury? Bo wszystko przeinaczyli? Gdyby Jezus rozmawiał tylko z tymi, którzy nie błądzili, miałby bardzo ograniczony wybór. On chodził i głosił. A ja nie chodzę i nie głoszę. Bo nie ma czasu, bo dzieci małe, bo są inni ewangelizatorzy. Świadkowie chodzą. Zazwyczaj wszyscy ich odganiają. Ale widziałam ostatnio na spacerze dziewczynę, która chętnie wzięła coś do czytania, mówiąc, że ją to bardzo interesuje. Mówiła też coś o spotkaniu. Poczułam się, jakby ktoś mnie ukłuł szpilką. Nie idź do nich! Mówią bzdury! Chodź do nas! - miałam ochotę zawołać. Ale nie zawołałam. To nie czasy starożytne, kiedy nie można wyjść po chleb, żeby nie usłyszeć, że Jezus jest tylko Synem, niczym więcej, albo dostać w zęby za stwierdzenie, że Maryja nie jest Matką Bożą. Teraz jest inaczej: mamy rację i siedzimy z nią w domu. Inni nie mają, ale głoszą. W domu. Na ulicy. W przestrzeni publicznej. Dwie miłe panie żegnają się ze mną serdecznie. Byłam miła. Nie powiedziałam im, gdzie i jak szybko mają się udać, byle dalej ode mnie. Porozmawiałam. Uprzejmie przyjęłam gazetkę. Starsza pani, która przysłuchiwała się, mijając nas powoli, zwalnia jeszcze kroku, żebym mogła ją dogonić. - Jehowi. Tacy namolni oni są. Chodzą po domach i próbują ludzi przekonać, a kto na starość poglądy zmienia - wzdycha. - I odgonić ich nie można. No właśnie. Chodzą, próbują i odgonić ich nie można. Chociaż nie mają w ofercie prawdy, tylko jej substytut. Świadkowie Jehowy - katolicki wyrzut sumienia. Marta Łysek - teolog i dziennikarka, żona i matka. Autorka bloga Dzieci, stwory i inne przyjemności.
Kazania zarejestrowane w Kościele Adwentystów Dnia Siódmego przy ul. Foksal 8 w Warszawie. Dowiedz się więcej, odwiedzając nasze inne kanały: Youtube: youtube.com/adwentysciwarszawa Facebook: facebook.com/adwentysciwarszawa Strona internetowa: www.warszawa.adwent.pl
Od Redakcji. Niniejsza publikacja jest relacją opartą na osobistym doświadczeniu. Nie rości sobie ona prawa do bycia uznaną za publikację naukową - to wymagałoby szerokich badań, które byłyby sprawą bardzo trudną lub wręcz niemożliwą, z racji na brak jawności w funkcjonowaniu organizacji Świadków Jehowy. Osobiste doświadczenie ma jednak również swój walor poznawczy, pokazując aspekty, do których badacz z zewnątrz mógłby nigdy nie dotrzeć lub nie zrozumieć ich należycie. Zachęcając więc do lektury, prosimy czytelników o wzgląd na to, że jest to zapis osobistego doświadczenia, a nie praca naukowa - nie należy więc wyciągać z tekstu zbyt uogólniających wniosków. Chciałbym też pokazać kontrowersje, jeżeli chodzi o tłumaczenie Biblii, jakie między innymi wypowiedział jeden z byłych członków ciała kierowniczego Raymond Franz. Krytycy zwracają uwagę, że wbrew deklarowanemu przez świadków oparciu się tylko na Biblii nauczają, że muszą opierać się na swoim 'Niewolniku' bez którego pośrednictwa poznanie Biblii byłoby znacznie ograniczone, a także którego by nie osiągnęli, gdyby się nie przyłączyli lub odeszli z organizacji i czytali tylko Biblię. Zarzuty wśród wielu biblistów wzbudza przekład Biblii Świadków Jehowy, zwany Pismem Świętym w Przekładzie Nowego Świata. Były świadek Jehowy, kanadyjski historyk James Penton, krytykuje Towarzystwo Strażnica za odmowę ujawnienia nazwisk i wykształcenia tłumaczy ich przekładu. Organizacja stwierdziła, że członkowie komitetu tłumaczenia życzyli sobie pozostać anonimowi, by w ten sposób wywyższyć imię Boga. Towarzystwo Strażnica stwierdziło, że "tłumaczenie samo świadczy o (...) kwalifikacjach [tłumaczy]". Były członek Ciała Kierowniczego Raymond Franz twierdzi, że tylko jeden członek komitetu tłumaczącego, Fredrick W. Franz, posiadał kwalifikacje do tego zadania. Krytycy zwracają uwagę również na fakt, że przekład na język polski "jest przekładem angielskiej wersji językowej", gdzie oryginalne języki jedynie uwzględniono. Z drugiej strony, inny krytyk zauważa, że polski przekład nie reprezentuje wersji angielskiej, lecz tekst hebrajski. Choć część wersetów uznawana jest za wierną źródłom, a wybrane rozwiązania bronią się wobec innych polskich tłumaczeń, niektórzy bibliści zwracają uwagę, że tłumaczenia licznych wersetów - podobnie jak przekłady katolickie, protestanckie i żydowskie - wspierają niektóre praktyki i doktryny Świadków Jehowy. Według Michała Wojciechowskiego, przekład jest miejscami dosłowny, zaś gdzie indziej zmienia brzmienie oryginału, a nawet go fałszuje, zacierając miejsca mówiące o boskości Jezusa. Teologowie skrytykowali także wstawienie przez tłumaczy Przekładu Nowego Świata imienia Jehowa 237 razy w Nowym Testamencie w miejscach gdzie słowo to nie jest użyte w manuskryptach greckich i w większości nie są cytatami ze Starego Testamentu i opiera się jedynie na kilku współczesnych tłumaczeniach na język hebrajski. Publikacje Świadków Jehowy prezentowały wiele przewidywań na temat wydarzeń na świecie w przekonaniu, że zostały one zapowiedziane w Biblii. Brak potwierdzenia się tych wydarzeń, a w szczególności w odniesieniu do dat i czasu końca świata czy wydarzeń – 1914, 1915, 1918, 1920, 1925, 1975, 'Pokolenie 1914' doprowadziła do zmian lub rezygnacji z niektórych doktryn. Ich publikacje twierdziły, że Świadkowie Jehowy (a wcześniej Badacze Pisma Świętego – wcześniejsza nazwa) Bóg używa jako proroków i stopniowo prowadzi jego zwolenników do jaśniejszego zrozumienia jego woli. Część byłych członków Świadków Jehowy oskarża tą religię jako fałszywego proroka za dokonywanie tych przepowiedni, w szczególności z powodu zapewnień, że w niektórych przypadkach te przepowiednia były zapewniane ponad wszelką wątpliwość czy też, że zostały zatwierdzone przez Boga. W publikacjach Towarzystwa Strażnica stwierdzono, że chrześcijanie nie powinni kwestionować tego co Bóg mówi im przez jego organizację tj. Towarzystwo Strażnica. Takie oświadczenia doprowadziły do krytyki religii gdzie od członków oczekuje się "niezachwianego zaufania" co do przewidywań Towarzystwa Strażnica, a stawianie przed możliwością wykluczenia z organizacji za nie akceptowanie jego nauczania mimo, że w późniejszym okresie wiele z ich przepowiedni zostało zaniechanych. Towarzystwo Strażnica odrzuca oskarżenia o to, że jest fałszywym prorokiem, twierdzi, że ich wyjaśnienia proroctw biblijnych nie są nieomylne, a ich przepowiednie nie były nazywane jako "słowa Jehowy".I tutaj też zaprzeczają sami sobie bo przecież zawsze mówią że to co głoszą jest to nie ich nauka i ich słowa, ale że jest to słowo Jehowy. Przyznają, że niektóre z ich oczekiwań potrzebowały korekty w celu dążenia do Królestwa Bożego, lecz te korekty nie są powodem by "podważać całe ciało prawdy". Krytycy również zwracają uwagę na zasadę wyliczeń ponownego przyjścia Jezusa, którą Russell wskazywał na rok 1874. Dopiero później po jego śmierci w trzeciej i czwartej dekadzie datę tę zmieniono na rok 1914, którą Świadkowie Jehowy wiążą ze zburzeniem świątyni za czasów Nabuchodonozora II z rokiem 607 odnosząc się do zapisanych w Biblii 2520 lat. Zwraca się uwagę, że nie ma to potwierdzenia zarówno w źródłach historycznych, które wszystkie wskazują właściwy rok zburzenia świątyni Jerozolimskiej na 586 jak i nie ma to potwierdzenia w wyliczeniach biblijnych, czy też jest to sprzeczne z proroctwem Ezechiela, które dotyczyło czasu od zburzenia Świątyni Jerozolimskiej do wyzwolenia za Machabeusza. Ponadto wskazuje się, iż Towarzystwo Strażnica przyjęło błędne założenia w wyliczeniach 70 lat niewoli Żydów w Babilonie, natomiast teksty Pisma Świętego, mówiące o 70 latach spustoszeń, są przez nich interpretowane pod przyjętą przez siebie wersję historii Izraela. Przy obronie swojej nauki o Niewoli Babilońskiej odwołują się do nielicznych alternatywnych interpretacji, które wskazywać mają słuszność ich twierdzeń co do wyliczeń i interpretacji Świadków Jehowy, które jednak krytykuje wielu innych naukowców. Niestety daje to dużo do myślenia czy aby na pewno świadkowie są tak nieskazitelni jak to się tak wszem i wobec przedstawiają. Ja osobiście mam wątpliwości, zresztą te wątpliwości były od zawsze odkąd zostałem świadkiem. opr. mg/mg
9. 20 POCHODZENIE I HISTORIA ŚWIADKÓW JEHOWY II. C.T. RUSSELL, ZAŁOŻYCIEL RUCHU BADACKIEGO 21 wątpienia te trudne chwile z dzieciństwa wpłynęły później kongregacjonalistów (odłam protestantyzmu, którego inicja- na jego zdecydowaną postawę wobec nauki o piekle. Gdy torem był anglikanin Robert Brown w XVI w.).
Ellen Gould White, Prorokini Adwentystów Dnia Siódmego[] Ellen Gould White w 1878 roku Benio Zabój (urodzony 2020 w Tworkach) - prorok polokotowców dnia siódmego mający otrzymać wizje od Elle White (na zdjęciu) w grudniu 1848 roku po upadku poprzedniej innej daty w tym samym roku przyjścia Chrystusa wyznaczonej przez lidera ówczesnych Adwentystów Williama Millera. Była metodystka wyrzucona z kościoła metodystycznego za propagowanie Millerowskiego Adwentyzmu, żona Jamesa Whita. Współcześnie na świecie jest około 21 milionów Adwentystów na stan 2019 roku. Od czasu pierwszej wizji z 1848 roku miała otrzymać około 2000 wizji i snów do ostatniej w roku 1915-stym. Z powodu deklarowanej przez nią nieomylności posłannictwa pochodzącego od Boga które przekazywała, jej twórczość jest uznawana za natchnioną jak pisma kanoniczne Biblii, wiara w takie natchnienie prorocze Ellen G. White była jasno deklarowana przez kościół, współcześnie pewne części adwentystów wycofują się od historycznego stosunku do własnej adwentystycznej prorokini marginalizując jej autorytet przez przytłaczającą ilość kontrowersji w związku z wiarygodnością jej przekazów. "To nie mylący się śmiertelnik, ale Bóg przemawiał." - Testimones, Tom III, Strona 257 „Gdy tylko biorę w rękę swoje pióro nie jestem w ciemności co do tego co mam napisać. Jest to proste i jasne jak mówiący do mnie głos, „będę cię pouczał i uczył cię w sposób za jakim pójdziesz.” „We wszystkich twych drogach uznaj go, a on będzie prowadził twe ścieżki”. - Ellen G. White, Rękopis 89, 1900 rok, Źródło „Duch Święty jest autorem Pisma i tego co z ducha proroctwa (Ellen White). Nie może być to wykręcane i zmieniane by znaczyły to co człowiek chce by znaczyły, by realizowały ludzkie idee i sentymenty, by nieść ludzkie schematy we wszelkim zagrożeniu.” - Ellen G. White, list do Kelloga, 2 lipca, 1900 rok, Źródło „Większe książki, „Patriarchowie i Prorocy,””Wielki Bój,” i „Desire of Ages”, powinny być sprzedawane wszędzie. Te książki zawierają prawdę na ten czas, – prawdę która ma być ogłaszana we wszystkich częściach świata...Siostra White nie jest twórcą tych książek. Zawierają instrukcje które w czasie jej życiowej pracy dał jej Bóg. Zawierają one cenne, pocieszające światło które Bóg łaskawie daje swojemu słudze aby przekazał je światu.” - Ellen G. White pisząc w Advent Review and Sabbath Herald, 20 stycznia, 1903 rok, strona 15, Źródło „Nie mogę w moim własnym impulsie podjąć pracy i zacząć w nią się angażować. Muszę być pod wrażeniem Ducha Bożego. Nie mogę pisać jeżeli nie pomoże mi Duch Święty. Czasami nie mogę pisać wcale. Wtedy znowu jestem pobudzona o 11-stej, 12-stej, i o godzinie pierwszej; i mogę pisać tak szybko jak moja ręką może poruszać się nad papierem.” - Ellen G. White, List II, 1903 rok, Źródło „Te książki zawierają jasną, prostą, niezmienną prawdę i powinny być z pewnością doceniane. Instrukcje które zawierają nie są ludzkiego tworu.” - Ellen G. White, List 339, 1904 rok, Źródło „Jak wielu czytało ostrożnie Patriarchów i Proroków, Wielki Bój i Desire of Ages? Pragnęłabym aby każdy zrozumiał że moja pewność co do światła które dał Bóg stoi mocno, ponieważ wiem że moc Ducha Świętego poszerza prawdę i honoruje ją, mówiąc, „To jest droga, kroczcie w niej.” (Izajasza 30:21) W moich książkach, stwierdzana jest prawda. Podtrzymywany przez „Tak mówi Pan.” Duch Święty prześledził te prawdy dając je do mojego serca i umysłu jako trwałe prawo wytyczone przez palec Boży nad kamiennymi tablicami.” - Ellen G. White, list 90, 1906 rok, Źródło „Cenna nauka została dana naszym ludziom w książkach do których napisania zostałam wyznaczona. Jak wiele czytać i badać te księgi? Światło które daje Bóg może być traktowane obojętnością i niewiarą, ale to światło potępi wszystkich którzy nie wybrali jego akceptacji i posłuszeństwa wobec niego.” - Ellen G. White, list 258, 1907 rok, Źródło „Jestem wdzięczna że te instrukcje zawarte w moich książkach stanowią obecną prawdę na ten czas. Te książki zostały napisane pod demonstracją Ducha Świętego.” - List 50, 1906 rok „Pisząc te cenne książki, jeżeli wahałam się, każde słowo które chciałam było wyrażane daną mi ideą.” - List 265, 1907 „Jestem bardzo zajęta moim pisaniem. Wcześnie i późno, piszę o sprawach które Pan otworzył przede mną. Ciężarem mojej pracy jest przygotowanie ludzi na to by stanęli w dniu Pana.” - List 371, 1907 rok Dodatek do Review and Herland autorstwa Ellen G. White o jej książce The Desire of Ages, 3 lipca, 1900 rok „Napisała: Niech akwizytorzy zajmą się książkami które przynoszą światło i siłę dla duszy, i niech piją w duchu z tych książek.” „Miło będzie widzieć Bogu „The Desire of Ages” w każdym domu. W tej książce zawarte jest światło które on dał w swoim dziele.” „Bóg przemawiał jasno i klarownie, dając instrukcje które mają być dane tym którzy ich potrzebują, aby mogli oni być przyprowadzeni do wiedzy prawdy jaka jest w Jezusie.” - Dodatek do Review and Herland autorstwa Ellen G. White o jej książce The Desire of Ages, 3 lipca, 1900 rok, Źródło Adwentystyczny Herald Magazine (Review and Herald), 26 sierpnia, 1890 rok Moja praca z ostatnich 30 lat nosi albo pieczęć Boga albo pieczęć wroga. W tej sprawie nie ma połowicznej pracy. Świadectwa (Testimonies) są z Ducha Bożego, albo z diabła. - Ellen G. White, Ellen. Testimonies for the Church. Vol. 4. Mountain View: Pacific Press Publishing Association, 1948 rok, strona. 230 „Ci którzy opierają się przesłaniu Bożemu danemu przez jego pokornego sługę, którzy są w sprzeczności z siostrą White, ponieważ jej idee nie są w harmonii z ich; to poróżnienie nie jest z siostrą White lecz z Panem, który dał jej pracę do wykonania.” - Adwentystyczny Herald Magazine (Review and Herald), 26 sierpnia, 1890 rok „W tych listach które piszę, w świadectwach które przynoszę, prezentuje wam to co Pan zaprezentował mi. Nie napisałam jednego artykułu na papieże wyrażającego ledwie moje własne idee. One są tym co Bóg otworzył przede mną w wizji – cenne promienie światła padające z tronu.” - Ellen White, Testimonies for the Church. Tom View: Pacific Press Publishing Association, 1948, strona 67 "...więc, wierzymy że Pani White była prorokiem do kościoła Chrystusa tych dni. I tak samo jak przesłania proroków były przyjmowane we wcześniejszych czasach, tak jej przesłanie powinno być przyjęte w obecnym czasie. - Wilcox, Francis, "The Source of Mrs. White's Inspiriation" (Źródło natchnienia Pani White), Advent Review and Sabbath Herald, 4 Października 1928 rok, strona 11 Niemniej jednak Pani E. G. White była prorokiem Bożym do resztki kościoła tak samo jak Samuel był prorokiem do kościoła w jego dniach. - "The Shut Door and the Close of Probation" Advent Review and Sabbath Herald. 30 Stycznia 1930 rok, strona 6 Ang: "...so, we believe that Mrs. White was a prophet to the church of Christ to-day. And the same as the messages of the prophets* were received in olden times, so her messages should be received at the present time.” - Wilcox, Francis. “The Source of Mrs. White’s Inspiration.” Advent Review and Sabbath Herald, 4 October 1928, p. 11 “Nevertheless Mrs. E. G. White was the prophet of God to the remnant church the same as Samuel was the prophet to the church in his day” - “The Shut Door and the Close of Probation” Advent Review and Sabbath Herald. 30 January 1930, p. 6 W pierwszych wiekach prawdziwi szabat był zachowywany przez wszystkich chrześcijan. Byli zazdrośni o cześć Bożą twierdząc że prawo Boże jest niezmienne, żarliwie strzegli świętości przepisów. Ale z wielką subtelnością Szatan działał w tej kwestii przez swoich agentów. - Ellen G. White, Wielki Bój, Strona 52, 1888 rok „W tej wizji przy Lovett's Grove, większość Wielkiego Boju który widziałam 10 lat wcześniej, został powtórzony, i zostało mi ukazane że muszę to spisać. Że powinnam walczyć z mocami ciemności, gdyż Szatan może wzmocnić swoje wysiłki by mnie stłumić, ale aniołowie Boży nie zostawią mnie w tym konflikcie, że w Bogu muszę położyć swoje zaufanie. Po tym gdy moja wizja dobiegła końca, zostali tym dotknięci moi przyjaciele i część kongregacji." - Ellen G. White o natchnieniu książki Wielki Bój przez Boga, Spiritual Gifts, Tom II, strona 271 „19 Maja 1780 roku przeszło do historii jako „ciemny dzień”. Od czasu Mojżesza, żaden okres ciemności równej gęstości, skali i czasu trwania nigdy nie został odnotowany.” - Wielki Bój, 1888 rok, Ellen G. White o wypełnieniu 6-tej pieczęci i Joela 2:31 19 Maja 1780 roku Canright Nie ukończyła szkoły podstawowej z powodu choroby powstałej na skutek walki z siostrą która uderzyła ją w twarz dotkliwie raniąc do końca życia. Odrzuciła protestanckie biblijne nauczanie o zbawieniu z łaski przez wiarę bez roli uczynków, wytyczając silnie nacechowany kwestią świąt, pokarmów i uczynków starego prawa kult Adwentystyczny skupiony w okół swojej osoby. Były pastor Adwentystyczny Canright egzystujący 28 lat wśród społeczności Adwentystów Dnia Siódmego, odszedł ze społeczności i stał się jej przeciwnikiem, świadcząc że widział jak Ellen Gould White zmieniała treści słów prorockich, w tym dając je do korekty mężowi. Canright ostatecznie dołączył do Kościoła Metodystycznego w raz z rodziną po decyzji odejścia z kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, ostatecznie stał się baptystą. „Często kopiowała, bez uznania autorstwa ani znaku cytowania, całe zdania, paragrafy a nawet strony, słowo w słowo, od innych autorów. Porównajcie „Wielki Bój” stronę 96 z „History of Reformation” autorstwa D'Aubigne, strona 41.” Rzeczywiście, jej ostatnia książka „Wielki Bój” którą stawiają tak wysoko jako jej największą prace, jest ledwie kompilacją z Andrew's History of the Sabbath, History of the Waldennses autorstwa Wylie, Life of Miller autorstwa White, Thoughts on Revelation autorstwa Smitha, i innych książek. Porównałem wiele stron z nich wszystkich i dowidziałem się że zabrała z nich słowo w słowo i stronę za stroną. Nie uznała żadnego autorstwa tych autorów ale stwierdziła że to wszystko jest objawieniem z Boga! Jest dosłownie złodziejem. Webster stwierdza: „Plagiat: Kradzież w literaturze; ten kto kto wykrada pisma kogoś innego i oferuje je publice jako swoje własne” To jest dokładnie to co ona zrobiła.” - Canright, Wyrzeczenie się Adwentyzmu Dnia Siódmego, 1887/1888 rok, strona 44 „Co porusza nas teraz by przemówić odnośnie starszego Carnighta, jest fakt tego że dowiedzieliśmy się ze źródeł których nie można kwestionować, że pewne osoby pośród nas piszą, lub mówią o nim, w sposób który jest opracowany tam by stworzyć ducha zjadliwości, przypisując mu złe motywacje, i mówiąc rzeczy personalne których lepiej było nigdy nie mówić. Nie widzimy niczego dobrego co mogło by powstać z takiego kierunku, poza tylko złem. Starszy Canright odpowie przed samym Bogiem za swoje motywy, i Pan nigdy nie umieścił nas na krześle sędziowskim by się rozwlekać. W pozostawieniu nas, przyjął o wiele bardziej mężny i chlubny kierunek niż większość z tych których od nas odeszło, przychodząc z własnej woli do naszych przewodniczących braci „I szczerze mówiąc o tym co myślał. Zrobił to przed swoim własnym kościołem w naszej obecności, i jak dotąd nie podjął żadnych nie uczciwych środków by nas skrzywdzić w żaden sposób. Odchodzi z naszych umysłów bez żadnego niemoralnego splamienia w jego charakterze. I wybiera związywanie się z ludźmi bardziej odpowiednimi dla niego. To jest przywilejem każdego człowieka jeżeli taki chce podjąć.” - Główna publikacja kościoła Adwentystycznego Adwent Review & Herald i jej edytor Butler o odejściu Canrighta, 1887 rok, Lekarz Ellen Gould White będący naczelnym lekarzem szpitala adwentystycznego w Battle Creek twierdził, że wizje Ellen Gould White były skutkiem schorzenia mózgu, systemu nerwowego. Jego następca Doktor Fairfield stwierdził że jej wizje były histerycznymi transami z których została tylko częściowo wyleczona przez wiek. Adwentyści uznają jej wkład prorocki w tematy medyczne za temat będący w jej wykonaniu dowodem natchnienia jej poselstwa, ponieważ miała ona przekazywać treści chroniące zdrowie ludzkie wyprzedzające epokę medyczną. W rzeczywistości pisma Ellen Gould White są skoncentrowane na potępieniu spożywania wielu pokarmów jako grzech, zabraniając absurdalnie spożycia herbat czy octu. Treści medyczne Ellen Gould White reprezentują często skrajnie prymitywny charakter i w większości są szkodliwe dla zdrowia ludzkiego przy współczesnej wiedzy naukowej, co podkreśla jedynie szczególne znamię odgórnego Boskiego upokorzenia powszechnego dla fałszywych proroków. Charakter zdrowotny Adwentyzmu jest poselstwem legalistycznym, opartym na uczynkach ludzkich identyfikowanych biblijnie w kanonie jako nauki demoniczne odnośnie kwestii nakazów w spożyciu pokarmów i wymuszeń obchodzenia określonych dni i świąt, które są silnie wyraźne w praktyce w religii adwentystycznej w raz z akcentowaniem starego prawa. Utrzymywanie przez Adwentystów wyznawania zbawienia jedynie z łaski przez wiarę jest pozorne i nominalne, powodem tego jest to że synteza, kompromis pomiędzy zbawieniem tylko na podstawie przyjęcia ofiary przez wiarę a jakimkolwiek uczynkiami czy implikującym je sposobem wymaganego życia jest sprzeczna i niemożliwa, gdyż dodanie chodź jednego elementu wymogu uczynku dla zbawienia czyni ją wyznaniem uczynkowym. CHRZEST KONIECZNY DO ZBAWIENIA By pomóc nam zrozumieć jak Bóg może przemienić nas w swoje dzieci, Jezus ukazał proces chrztu dla nas. Przez chrzest jesteśmy prawdziwie narodzeni na nowo w Jezusie. - wyznanie wiary (belives), oficjalna strona adwentystów dnia siódmego DEKLRARACJE BEZPOŚREDINE PRAKTYCZNEGO ZBAWIENIA Z UCZYNKÓW W ADWENTYZMIE W porządku pozwolenia na to by Chrystus wszedł do naszych serc, musimy przestać grzeszyć (...) wielu wierzy że wszystko co musimy zrobić to wierzyć, ale czynią służbę Chrystusowi zbyt powierzchowną. Są usatysfakcjonowani nominalną wiarą w Chrystusie ale to nie wystarczy by ledwie ukazać że Jezus jest Synem Bożym, musimy przestrzegać w nim jak gałąź winorośli, musimy mieć doświadczalną wiarę. - Ellen G. White, The Great Controversy, wydanie 2002 roku, strona 483 Być odkupionym znaczy zaprzestać grzeszyć. - Ellen G. White, Review and Herald pol. "Przegląd i Zapowiedzi", Tom 77, nr 39, str. 1, 25 września 1900 rok Chrystus umarł, abyś ty mógł przestać grzeszyć. Grzech jest wykroczeniem przeciw prawu. - Ellen G. White, Review and Herald pol. "Przegląd i Zapowiedzi", Tom 71, nr 35, str. 1, 28 sierpnia 1894 rok Adwentyzm dnia siódmego odrzuca chrześcijańską wiarę w wieczność piekła zastępując ją anihilizmem - poglądem że dusza potępionych zostaje wiecznie unicestwiona zamiast wiecznie cierpiąca w piekle. Pierwsza Wizja[] Pierwsza wizja Ellen G. White z 1845 roku opublikowana w gazecie Day Star jako objawienie od Boga zawierała doktrynę wczesnego Adwentyzmu "zamkniętych drzwi", głoszącej że po 1844 roku drzwi zbawienia zostały zamknięte a ci mileryści którzy odpadli od wiary w datę Millera nie mogą w raz z całym światem zostać już zbawieni. Doktryna Zamkniętych drzwi została później odrzucona przez samych Adwentystów i Ellen G. White, lecz w 1845 roku Ellen G. White wyznawała tę doktrynę i zamieściła ją w swojej pierwszej wizji. Adwentyści Dnia Siódmego w tym sama Ellen G. White usunęli oryginalne 39 słów z fragmentu pierwszej wizji nauczającej doktryny zamkniętych drzwi i późniejsze pisma relacjonujące treść tej wizji jak Early Writings czy Testimones to the church już ich nie zawierają. „Było dla nich tak samo niemożliwe aby powrócić ponownie na ścieżkę i iść do miasta, jak dla całego niegodziwego świata który Bóg odrzucił. Oni wszyscy odpali z drogi jeden po drugim” - Usunięte oryginalne słowa z Pierwszej Wizji Ellen G. White, Day Star, 1846 rok, sekcja listu Ellen G. White. Wizja 144,000[] Testimones for the Church Tom I, Ellen G. White, 1948 rok, Ellen G. White Publications, strona 60 Ellen G. White miała otrzymać swoją pozycję co do 144,00 w swojej pierwszej wizji od Boga. Zdefiniowała 144,000 jako żywych ludzi którzy pozostają żywi do przyjścia Jezusa Chrystusa, wśród nich w wizji jedną z nich była sama Ellen G. White. Przez zdefiniowanie 144,000 jako grupy ludzi która pozostanie żywa przy przyjściu Chrystusa, oraz faktu śmierci samej Ellen G. White przed tym wydarzeniem, a która była w wizji jedną ze 144,000, Ellen G. White udowodniła się fałszywą prorokinią - zmarła w 1915 roku; nigdy nie była częścią 144,000 których samych miała widzieć w swojej pierwszej wizji. „Wtedy nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi. Otwarły się groby, i martwi wyszli przyodziani w nieśmiertelność. 144,000 wykrzyczeli „Alleluja!” gdy rozpoznali swoich przyjaciół którzy zostali im odebrani przez śmierć, i w tym samym momencie zostaliśmy przemienieni, i porwani razem z nimi na spotkanie Pana w powietrzu.” - Testimones for the Church Tom I, Ellen G. White, 1948 rok, Ellen G. White Publications, strona 60 Szatan kozłem noszącym grzech świata[] Jako kapłan, przy usuwaniu grzechów z sanktuarium, wyznał je na głowę kozła ofiarnego, więc Chrystus umieści te wszystkie grzechy na Szatanie, twórcy i podżegaczowi grzechu. Kozioł ofiarny, który ponosił grzechy Izraela, został wypędzony „do ziemi niezamieszkałej” (Kapłańska 16:22) – Ellen G. White Wielki Bój, strona 485 Chrystus nie dokonał odkupienia z grzechów na krzyżu[] Ellen G. White, Patriarchs and Prophets, 1890 rok, strona 357, PDF „Krew Chrystusa, podczas gdy była po to by uwolnić upamiętującego się grzesznika od potępienia prawa, nie anulowała grzechu; on pozostaje w zapisie w sanktuarium aż do czasu ostatecznego odkupienia;” - Ellen G. White, Patriarchs and Prophets, 1890 rok, strona 357, „Śmierć Chrystusa i odkupienie nie są tym samym. I to powoduje sprawę wielkiej trudności. Chrystus nie dokonał odkupienia gdy przelał swoją krew na krzyżu. Niech ten fakt zostanie naprawiony poprawiony na zawsze w waszych umysłach” - Uriah Smith, „Sanctuarium (The Sanctuary, 19 października, 1876) "- „Czy nie wierzycie że Chrystus dokonał odkupienia za nasze grzechy na krzyżu?” - „Nie proszę pana, nie wierzę”." - Wolcott Littlejohn, 1884 rok, Advent Review and Sabbath Herald Plagiat Ellen G. White[] Ellen G. White plagiatowała treści od innych autorów i ich książek bez uznania ich autorstwa. Po wykorzystaniu ich treści z małymi różnicami w swoich dziełach, ogłaszała że zostały one dane przez natchnienie od Ducha Świętego. The Desire of Ages, Ellen G. White, 1898 rok Książką w której Ellen G. White plagiatowała treści innych autorów była dla przykładu The Desire of Ages, posiadająca ukradzioną zawartość od angielskiego autora Daniela Marcha. Treści prezentowane w tej książce są identyczne do treści prezentowanych w książce Marcha „Nocne sceny biblii” (Night Scenes of the Bible) z 1870 roku. Problem skali plagiatu popełnionego przez Ellen G. White został nagłośniony przez byłego adwentystę Waltera Rea , autora "White Lie" który wykazał wiele przykładów plagiatu dokonanego przez Ellen White. Zagrożenie dla Adwentystów Dnia Siódmego stało się tak wielkie że generalna konferencja adwentystyczna opłaciła do zwalczania zarzutów o plagiat adwokata Vincenta L. Ramika. W 1982 roku Ramik stwierdził w swojej udokumentowanej legalnej opinii że Ellen G. White nie była winna plagiatu z legalnego punktu widzenia. Argument ten używany jest przez adwentystów dnia siódmego do odparcia zarzutu plagiatu, jednakże legalność procederu kradzieży treści nie jest istotą zarzutu, a moralny charakter plagiatu samego w sobie. Adwentyzm Dnia Siódmego nie był w stanie zaprzeczyć samemu procederowi kradzieży poprzez plagiat treści innych autorów przez Ellen G. White, a jedynie udowodnić legalność samego procederu w świetle ówczesnego prawa. Fakt plagiatu popełnionego na tak szeroką skalę przez Ellen G. White i porażka odparcia zarzutu przez Adwentyzm, jest bezpośrednim zaprzeczeniem natchnienia Ellen White i jej wiarygodności moralnej. Potępienie Spożywania Mięsa[] Ellen Gould White " Zjadanie ciała rozpala silne żądze i namiętności i osłabia wzrost moralny i duchowy" - Ellen G. White, Consules on Diet and Foods, strona 389 "Wielu z tych którzy są dziś tylko połowicznie nawróceni w temacie mięsnego pożywienia - będą oddzieleni od narodu Bożego i nie będzie ich pośród ludu Bożego." - Ellen G. White, 1902, Consules on Diet and Foods, strona 382 "Ani grama mięsa nie powinno wejść w nasze usta. Spożywanie mięsa jest przeciwne naturze" - Ellen G. White, 1902, Consules on Diet and Foods, strona 382 Nigdy żaden kęs mięsa ze świni nie powinien znaleźć się na waszych stołach. - Ellen G. White, Testimonies, Tom 2, strona 3 Powinniście uczyć swoje dzieci. Powinniście instruować je jak unikać występków i zepsucia tego wieku. Zamiast tego, wielu szuka sposobów na to jak zdobyć coś dobrego do zjedzenia. Kładziecie na wasze stoły masło, jajka i mięso, i wasze dzieci uczestniczą w nich. Są karmione tym samym co wzbudzi ich zwierzęce pasje [pociąg seksualny], i potem wy przyjdziecie przed Boga by prosić o błogosławieństwo i zbawienie waszych dzieci. Jak daleko sięgają wasze modlitwy? Macie najpierw pracę do wykonania. Gdy wykonacie dla waszych dzieci wszystko to co zostawił wam Bóg, wtedy możecie z pewnością otrzymać specjalną pomoc którą Bóg obiecał wam dać. - Ellen G. White, Testimonies for the Church, Tom 2, strona 362 English "You should be teaching your children. You should be instructing them how to shun the vices and corruptions of this age. Instead of this, many are studying how to get something good to eat. You place upon your tables butter, eggs, and meat, and your children partake of them. They are fed with the very things that will excite their animal passions [sexual desire], and then you come to meeting and ask God to bless and save your children. How high do your prayers go? You have a work to do first. When you have done all for your children which God has left for you to do, then you can with confidence claim the special help that God has promised to give you". - Testimonies for the Church, volume 2, p 362. Lecz gdy oni jeszcze nie wierzyli z radości i dziwili się, rzekł im: Macie tu co do jedzenia? A oni podali mu kawałek ryby pieczonej i plaster miodu. A On wziął ( Jezus ) i jadł przy nich. - Ewangelia Łukasza 24:41-43 Potępienie Spożywania Herbaty[] Pozwalanie sobie na herbatę, kawę, tytoń, czy alkohol świadczy o braku wstrzemięźliwości oraz toczy wojnę z prawami życia i zdrowia. Używanie tych zakazanych substancji prowadzi do wytworzenia się w organizmie stanów, których nasz Stwórca nigdy nie stworzył. Ten brak wstrzemięźliwości jakiegokolwiek członka ludzkiej rodziny to grzech! - Ellen G. White, Evangelism, strona 266, 1899 rok Picie kawy i herbaty to grzech, szkodliwa słabość, która szkodzi duszy tak jak zło w każdej innej postaci. - Rady na temat Diety i Wyżywienia ang "Counsels on Diet and Foods" strona 425, 1896 rok Ludzie mogą być uczeni... i pouczani, aby odrzucać wszystkie narkotyki - herbatę, kawę, fermentowane wina i każdy inny środek pobudzający, oraz aby nie przyjmować mięsa martwych zwierząt. - Ellen G. White Counsels on Diet and Foods strona 281, 1896 rok Potępienie używania Peruek i Kosmetyków[] Moda obciąża głowy kobiet sztucznymi warkoczami i dopinkami, które nie dodają im uroku, ale raczej nadają ich głowom nienaturalnego kształtu. Włosy są ściągnięte, zmuszone do nienaturalnego ułożenia i nie jest możliwe, aby głowom tych modnych dam było wygodnie. Sztuczne włosy i dopinki zakrywają szczelnie podstawę mózgu, ogrzewają i pobudzają nerwy rdzeniowe skupiające się w mózgu. Głowa zawsze powinna mieć chłodno. Podwyższona temperatura spowodowana noszeniem tych sztuczności (sic) wzmaga przepływ krwi do mózgu. Działanie krwi na niższe i zwierzęce części mózgu powoduje nienaturalną aktywność co prowadzi do lekkomyślności moralnej, i serce i umysł zagrożone są zepsuciem moralnym. Kiedy zwierzęce części mózgu są pobudzane i wzmacniane, części odpowiedzialne za moralność osłabiają się. Siły moralne i intelektualne umysłu stają się sługami zwierzęcia - Ellen Gould White, "Słowo do Chrześcijańskich Matek" ang. "Word to Christian Mothers", artykuł magazynu Ellen White "Heath Reformer" 1 październik 1871 rok Potępienie Octu[] Pozwoliłam sobie na słabość do octu, ale z pomocą Bożą postanowiłam zwalczyć to upodobanie. Walczyłam z pokusą i byłam zdeterminowana, aby nie dać się opanować temu nawykowi. Chorowałam całe tygodnie, ale wciąż powtarzałam sobie, że Pan wie o tym wszystko. Jeśli umrę, to umrę, ale nie poddam się temu pragnieniu. Walka trwała, a ja byłam ciężko dotknięta chorobą przez wiele tygodni. Wszyscy myśleli, że niemożliwe było, żebym mogła to przeżyć. Możecie być pewni, że bardzo żarliwie zwracaliśmy się do Boga. Zanosiliśmy do Niego gorące modlitwy o mój powrót do zdrowia. Nie przestawałam walczyć ze słabością do octu i w końcu udało mi się wygrać. Nie mam już skłonności do niczego, co przypomina ten smak. To doświadczenie jest dla mnie bardzo wartościowe z wielu względów. Odniosłam całkowite zwycięstwo. - Ellen G. White, list 70, 1911 rok, przywołany w Counsels on Diet and Foods, strona 485 Szabat[] Miłośnicy Szabatu znienawidzą ten film - Doktor Gene Kim, Napisy PL-1 English The Sabbath is the golden clasp that unites God and His people. It means eternal salvation to keep the Sabbath holy unto the Lord. - White, Ellen. My Life Today. Washington, Review and Herald, 1952, p. 287 Polski Szabat jest złotym spięciem, które jednoczy Boga i Jego lud. Jest zbawieniem wiecznym, by zachować szabat świętym dla Pana Sabatarianizm - James Jacob Prasch, Napisy PL-0 - White, Ellen. My Life Today. Washington, Review and Herald, 1952, strona. 287 Chrześcijanie nie są pod prawem starego testamentu ani będącego jego częścią szabatu. Obchodzenie szabatu w Adwentyźmie dnia siódmego ma charakter centralny i zbawczy ponieważ zbawienie adwentystów jest oparte o obchodzenie przez nich siódmego dnia szabatu. Adwentyzm Dnia Siódmego jest potępiony w Kolosan 2:14-16 z powodu niemożliwej próby przez Adwentystów wytrwania w zakonie który został przybity do krzyża oraz zakazu sądzenia innych ludzi z powodu szabatu. Szabat w I-II wieku Chrześcijaństwa[] W pierwszych wiekach prawdziwi szabat był zachowywany przez wszystkich chrześcijan. Byli zazdrośni o cześć Bożą twierdząc że prawo Boże jest niezmienne, żarliwie strzegli świętości przepisów. Ale z wielką subtelnością Szatan działał w tej kwestii przez swoich agentów. - Ellen G. White, Wielki Bój, Strona 52, 1888 rok Ci więc, którzy żyli poprzez starożytną praktykę dotarli do nowej nadzieji. Przestali zachowywać szabat i żyli poprzez dzień Pański, w którym to jaśniejsze nasze i ich życie, dzięki Jemu i Jego śmierci. - Ignacy Antiochiański, List do Magnesians 9, około 107 rok po Chrystusie Dlatego zachowujemy dzień ósmy dla radości, w którym to także Jezus powstał z martwych, i został ukazany wstepując w niebiosa. - List Barnaby, 15:8-9, około 80-120 rok. I dnia zwanego Niedzielą, wszyscy którzy żyli w miastach lub na wsi zbierali się razem w jedno miejsce, i były czytane tam wspomnienia apostołów czy pisma proroków, tak długo jak się dało; potem, gdy czytający przestawał, instruował słownie przewodniczący, i nawoływał do naśladowania tych dobrych rzeczy. Potem powstawaliśmy wszyscy razem i modliliśmy się, i, jak wcześniej powiedzieliśmy, gdy nasza modlitwa się kończyła, przynoszone było wino i woda, i ten który przewodniczył w podobny sposób oferował modlitwy i dziękczynienia, według swoich zdolności, a ludzie zatwierdzali to mówiąc Amen. - Justyn Męczennik, Pierwsza Apologia 67, około 155 rok
Pastor MAREK RAKOWSKI, wieloletni duchowny zborów małopolskich, obecnie sekretarz Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego w RP. Mąż, ojciec, działacz społeczny i konsultant ds. rodzin Archiwum
- Może powiesz kilka słów o sobie. -Mam 23 lata, właśnie ukończyłam studia, cztery lata byłam świadkiem Jehowy, od pewnego czasu jestem w jednym z ruchów katolickich w Białymstoku. - Pochodzisz z rodziny katolickiej, rodzice są katolikami... -Tak, mam też zdecydowanie religijnych dziadków. Babcia wiele nam opowiadała i na podstawie wydarzeń z jej życia mogliśmy dostrzec jej żywą wiarę, odczytywać znaki ingerencji Boga w jej życie. To właśnie babcia uczyła mnie Boga. Rodzice jakby dziadkom pozostawili sprawę wychowania religijnego dzieci. - I któregoś dnia spotkałaś Świadków Jehowy? -Najpierw przychodzili kilka razy do naszego domu. Wtedy cały ciężar rozmowy spoczywał na babci. Oczywiście nie replikowała cytatami z Pisma Św. Po prostu mówiła o przywiązaniu do katolickiej tradycji, o swych przeżyciach, w których znajdowała życiowe potwierdzenie prawdziwości wiary. My, dzieci, nie włączaliśmy się do rozmowy. Intrygowało mnie ich pismo Przebudźcie się, przyciągające ilustracjami i prostymi artykułami. Dość sprytnie i przystępnie redagowane. Te wizyty sprowokowały mnie do czytania Pisma Świętego. Potem uczyłam się w szkole średniej w odległym mieście wojewódzkim. Odczuwałam już potrzeby duchowe, nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Lekcje religii nie zachęcały do dyskusji. W dodatku, jako osoba dość zamknięta, nie potrafiłam dyskutować w szerszym gronie. W klasie maturalnej, jeszcze przed Nowym Rokiem, do drzwi mojej stancji zastukali Świadkowie Jehowy. Zaimponowali mi swobodnym wysnuwaniem wniosków w oparciu o biblijne cytaty. Sama nie potrafiłam dotąd powiązać różnych wątków. Umówiliśmy się na następne spotkanie, a potem na kolejne. Rozmowy były miłe, bo przychodzili młodzi ludzie, którzy, jak twierdzili, także „poszukiwali prawdy”. Dyskusje prowadziliśmy według ich książki Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi. Prosty układ tematów z odnośnikami do Pisma. Raz, potem dwa razy w tygodniu - i tak do wakacji. - A jak reagowano w domu na wieści o tych spotkaniach? -Niestety uważano, że jest to niegroźne i przejściowe. Zresztą, wzorowałam się właśnie na domu rodzinnym, gdzie rozmawiano z nimi. - Jak w tym czasie wyglądały twoje praktyki religijne? -Jeszcze kilka miesięcy chodziłam do Kościoła i przystępowałam do sakramentów. Jednak potem stałam się bardziej radykalna. Na spotkaniach przekonano mnie, że Msza święta nie znajduje podstaw w Biblii, że nie mają uzasadnienia sakramenty, kult obrazów itd, a nauka Kościoła bezzasadnie opiera się na tradycji. Autorytet Kościoła został w moich oczach skutecznie podważony. Doszliśmy do wniosku, że należy głosić Dobrą Nowinę i świadczyć. Wiele nie było trzeba. Byłam wówczas w okresie młodzieńczego zbuntowania. Sądziłam, że wielu ludzi chodzi do Kościoła, aby pokazać nową garderobę lub „zaliczyć” obecność na Mszy św. Nie dostrzegałam wzorców żywej wiary, a ruchów kościelnych jeszcze nie znałam. Hierarchia Kościoła była umiejętnie przez moich rozmówców oczerniana. W Kościele przestawałam dostrzegać duchowość, a jedynie instytucję, czy wręcz jakąś machinę. To było straszne - odrzucałam przecież to, czego na dobre nie znałam. Byłam jednak bardzo zagubiona. - A oni sami przychodzą do ciebie, są sympatyczni, chcą ci pomóc odnaleźć prawdę, to miłe... -Cudowne. Na każde pytanie otrzymujesz odpowiedź, jeśli nie dzisiaj, to za tydzień. Wątpliwości szybko są rozwiewane. Rodzą się koleżeńskie więzi; nowe środowisko, przyciągające emocjonalnie, akceptujące. Wszystko dokonuje się błyskawicznie, bo czas wypełnia praca nad podawanymi tekstami. Wkrótce przestaje działać krytyczne myślenie. Na początek chcesz tylko posłuchać, a nie wiadomo kiedy masz za sobą kilkadziesiąt spotkań. Już po kilku miesiącach zaczynasz całkowicie żyć światem Świadków Jehowy. - A co w tym czasie działo się w domu? -W głębi duszy oczekiwałam pomocy, zrozumienia, ale zamiast spokojnej rozmowy rozpętało się piekło. Spodziewałam się niezaakceptowania i od pierwszych rozmów ze Świadkami Jehowy byłam na to przygotowywana i choć ta reakcja mnie nie zdziwiła, to jednak bardzo zabolała, zraniła. To, z czym dotąd kojarzyła mi się rodzina, zaczęło rozsypywać się w gruzy. Dla dobra rodziny postanowiłam zrezygnować ze „studiów biblijnych” ze Świadkami Jehowy; poszłam też do spowiedzi. Nie dla „świętego spokoju”, lecz czując, że jednak tak trzeba. Jeszcze się we mnie wszystko mieszało. Niestety miałam pewnie nadmierne oczekiwania wobec księdza, a on zbagatelizował sprawę. Może sądził, że skoro się spowiadam, to rzecz jest niegroźna? Może ja nie potrafiłam dostatecznie wyrazić tego, jak wielki to problem dla mnie? Dobry skądinąd ksiądz wypowiedział się krytycznie o Świadkach Jehowy i polecił mi czytać prasę katolicką. Ja nie zwróciłam się po spowiedzi o dodatkową rozmowę, ani ksiądz mi jej nie zaproponował. Moja sytuacja w okolicy była powszechną tajemnicą. Z powodu domowego konfliktu chciałam zawiesić spotkania ze Świadkami Jehowy, ale przyjęłam ich sugestię, aby spotykać się w tajemnicy. Studium więc trwało. - Czy Świadków Jehowy przybywa? -Tak. Widać to po liczbie tzw. pionierów w zborze czyli osób, które określoną liczbę czasu przeznaczają na „służbę publiczną”, na rozmowy z ludźmi. Przeważnie są to ludzie młodzi - oni są motorami i głównie oni rekrutują nowe osoby. To wymaga dużej pracy i poświęcenia. Powszechne opinie głoszą, że robią to dla zysku, ale ja się z tym nie spotkałam. - Jak działa pionier? -Pionier podejmuje zobowiązania miesięczne, wypełnia kwestionariusz wpisując, ile godzin zobowiązuje się spełnić w służbie; np. 60 godzin (pionier pomocniczy) lub 90 (pionier stały). Ci, którzy spędzają ok. 120 godzin, otrzymują z Towarzystwa Strażnica zasiłek, bo faktycznie nie wykonują już wtedy pracy zawodowej. Na koniec miesiąca zdaje się sprawozdanie podając liczbę rozpowszechnionych czasopism, książek, odwiedzonych ludzi i czas jaki temu został poświęcony. Jeśli ktoś prowadzi z osobami tzw. studium biblijne, powinien przekazać dane tych osób, wskazać publikacje i materiały, jakie analizowano. Każdy ma przydzielony na jakiś czas teren cząstkowy np. dwa bloki i prowadzi dla siebie notatki na temat mieszkańców, np. o tym, co interesuje danego rozmówcę, co go niepokoi itp., by w następnym spotkaniu do tego nawiązać. - Kiedy zaczęłaś uczęszczać do zboru? -Najpierw trwało u mnie na stancji tzw. studium biblijne prowadzone przez młodą dziewczynę i zmieniające się osoby towarzyszące. Pewnego dnia postanowiłam pójść na zebranie całego zboru, to była już konsekwencja wybierania tej drogi. -Czy jest jakaś forma oficjalnego, może uroczystego, przyjęcia do zboru? -Po jakimś czasie na zebraniu zboru zwyczajnie ogłasza się, że ktoś jest głosicielem i udaje się na określony teren. Naturalnie, ja także wyruszałam. Z natury jestem bardzo nieśmiała, byłam jednak przekonana, że Bóg oczekuje tego ode mnie. Gdy odmawiano rozmowy, utwierdzałam się w przekonaniu, że ludzie ci nie mają argumentów. - I co robiłaś dalej? -Zdałam na studia i w nowym miejscu zgłosiłam się w zborze do „starszych”. Zwykle do nowego zboru przesyłana jest też karta głosiciela. Mojej jeszcze nie było, bo ledwie zaczęłam głosić. Musiałam tu poznać dwie publikacje. Po przeszło roku przyjęłam chrzest w zborze i odtąd byłam ordynowanym Świadkiem Jehowy. - Jak wygląda ceremonia chrztu? -Na kongresie letnim lub wiosennym, na wynajętym zwykle basenie, w stroju kąpielowym i przez całkowite zanurzenie. Ze mną chrzczono kilkadziesiąt osób. - To nabór jest spory... -Działalność jest prężna. Co jakiś czas zbory dzielą się, gdyż są zbyt duże. Normalnie zbór liczy 70-100 osób. Kilka zborów ma wspólną „Salę Królestwa”. Nie używa się innych określeń typu dom modlitwy, czy kościół. - Ile osób może odwiedzić w miesiącu średnio aktywny głosiciel? -Jeśli rozmowa średnio trwa godzinę, a poświęca się 60-90 godzin w miesiącu, to rachunek jest prosty. Oczywiście puka się niemal do każdego, wychodząc z założenia, że każdy potrzebuje tego orędzia. - Odwiedzający nasze domy Świadkowie Jehowy starają się być bardzo mili, czy to wynika z jakiegoś przeszkolenia? -Przede wszystkim w zborze zwraca się uwagę, aby całym sobą potwierdzać wyznawaną naukę. I swoiście to pojmują. Wszyscy starają się być grzeczni, mili, porządnie się ubierać, bo to zwraca uwagę i jest skuteczne. Są też zebrania, na których uczą się techniki konwersacji, znaczenia gestów, odpowiadania na najczęściej spotykane zarzuty. Oprócz tego są zwyczajne niedzielne spotkania w zborze, gdy analizuje się wybrany artykuł ze Strażnicy i są godzinne zebrania w tygodniu małych grup przerabiających wyznaczone publikacje. - Kiedy zaczęłaś mieć wątpliwości? -Właściwie od początku się pojawiały. Irytowały mnie niektóre artykuły w Strażnicy. Jest to podstawowe pismo tego wyznania; ma formować, wychowywać itd. Przebudźcie się pełni jedynie rolę „zaciekawiacza”. Otóż pewne argumenty nie przekonywały mnie, były zbyt naciągane. W tekstach raził natłok biblijnych cytatów, nie zawsze pasujących do tematu lub twierdzenia. Czasem myślałam, że po prostu nie rozumiem. Postanowiłam kogoś wypytać, ale to się odwlekało. Miałam mieszane uczucia, gdy krytykowano Kościół katolicki. Posługiwano się ogólnymi opiniami i dość nachalnie. Np. czytałam krytykę celibatu kapłanów w Kościele. Cytaty dobierano jednostronnie, przemilczając te o bezżenności dla Królestwa Niebieskiego. A przecież wśród Świadków Jehowy są pionierzy, którzy także się nie żenią, aby w pełni poświęcić się głoszeniu, lecz o tym pisano już w innym kontekście i jako rzeczy chwalebnej. Taka agresywna krytyka Kościoła odpowiada tym, którzy są w konflikcie z Kościołem i głoszonymi przez niego zasadami. Raziło mnie też, jak wszystko starano się bezwzględnie wyjaśnić, od początku do końca, jak małym dzieciom, jakby nieuprawnione były żadne wątpliwości. - Czy wątpliwości się nasilały? -Po dwóch, trzech latach zastrzeżeń i wahań przybywało. Zaczęłam delikatnie rozmawiać o tym z innymi. Czułam, że uprawiam jakąś partyzantkę; na przykład już nie stroniłam od wydawnictw katolickich. Czytałam Niedzielę, W drodze, Miłujcie się... Szukałam różnych opinii. Dostałam Pismo Święte przeczy nauce Świadków Jehowy i Strzeżcie się fałszywych proroków, ale te książki nie trafiały do mnie. Nie wszystkich Świadków Jehowy można posądzać o złą wolę, przede wszystkim nie można ich obrażać, zaczynać dyskusji od napaści. Jeśli wyczuwałam ton agresywny, odkładałam lekturę. Są to książki raczej dla katolików. Szczęśliwie napotkałam dwie osoby, które pomogły mi wiele rzeczy zrozumieć. Otrzymałam nowy Katechizm Kościoła Katolickiego. To była cudowna lektura, wspaniale opracowane tematy z odnośnikami do Pisma. Do tego Sakramentologia biblijna biskupa Romaniuka, także duże KUL-owskie dzieło Jezus Chrystus - historia i tajemnica i inne. Szybko uświadomiłam sobie, że wiedza Kościoła jest bardzo głęboka i godna podziwu. Tymczasem nas zapewniano, iż w Kościele wszystkie prawdy są przyjmowane wyłącznie na wiarę, bez rozumowej refleksji. Coraz bardziej uświadamiałam sobie, że to, co podają Świadkowie Jehowy, jest wyłącznie kwestią ślepej wiary. Zaczęłam porównywać Biblię Tysiąclecia z Przekładem Nowego Świata i znalazłam wersety, w których imię Jezus zamieniono na Jehowa, przesunięto znaki interpunkcyjne itp. - Czy byłaś osamotniona z tymi wątpliwościami w swej grupie? -Spotykałam się z podobnymi reakcjami u innych, ale raczej każdy się konspirował. To wynikało z jakiegoś mechanizmu psychologicznego. Zdarzały się różne reakcje, np. znajomą zachwyciła lektura książki de Mello, którą dostała od kogoś na zasadzie: my weźmiemy wasze Przebudźcie się, jeśli wy weźmiecie coś od nas. Gdy dowiedziała się jednak, że autor jest katolikiem, odrzuciła ją, jakby trzymała w ręku węża. Inna przyznała mi się kiedyś, iż przeczytała protestancką książkę o Świadkach i odtąd jej wątpliwości się nasilają. Na przykład Świadkowie Jehowy wyznaczali kilka razy koniec świata. Strażnica starała się to tłumaczyć, jednak doza nieufności pozostała - także, co do nieomylności w innych sprawach. Jeśli nauka jest prawdziwa i Boża, to nie powinny mieć miejsca takie błędy, a jeśli jest ludzka i omylna, to traci swój sens. Jednak Świadkowie wystrzegają się tego, co może zachwiać ich wiarą. - Wspomniałaś, że w poszukiwaniach bardzo ważne były rozmowy... -Teraz wiem, że mój powrót wcale nie był moją zasługą, że Bóg mnie prowadził, także posłużył się osobami, które postawił na mej drodze. W rozmowach z nimi uderzała mnie ich pokora, czego nie odczułam wśród Świadków. Tam była wyłączność na zbawienie, pycha. Uważano, że nie można kogoś kochać, bo robił to lub tamto. Mój pierwszy katolicki rozmówca opowiadał o swej wierze, dawał świadectwa, które przypominały mi żywą wiarę mojej babci, zawierzenie Bogu w trudach życia. Inny, z którym omawiałam konkretne zagadnienia, studiował teologię. Gdy pojęłam, iż Trójca Święta jest złączona absolutną miłością, przestałam mieć problem z oddzielaniem Osób Bożych, hierarchizowaniem Ich. Bardzo ważne było dla mnie, że w tych rozmowach nie byłam przekreślana jako Świadek Jehowy. Porównywałam to z reakcjami, jakie w analogicznych sytuacjach przejawiają Świadkowie Jehowy i doszłam do wniosku, że miłość do ludzi słabych i grzesznych - przy wszystkich niedoskonałościach - jest tu, w Kościele katolickim. I to nie był wniosek etyczny, ja tego dobra doświadczałam na sobie. Delikatnie zachęcana byłam, aby zwyczajnie zajść do kościoła. Nie od razu, ale któregoś dnia poczułam taka potrzebę. Weszłam, uklękłam w kąciku i mówiłam Jezusowi o wszystkim, co się ze mną dzieje. Poczułam, jakbym przyszła do domu. Po raz pierwszy odczuwałam bliską obecność Boga i tak mocno doświadczyłam Jego miłości. To było niebywałe. Tak wiele wątpliwości się nagle rozjaśniło. Taka malutka i pokorna trwałam przed Nim, bo objawiła mi się Jego wielkość. Byłam szczęśliwa, przejęta odkryciem, jak bardzo w tych wszystkich doświadczeniach On mnie prowadził i nie przestawał kochać. Płakałam. Przyszły odpowiedzi na wszystkie moje poszukiwania i tęsknoty. Potem wszystko stało się proste. Msza św. i sakramenty stały się dla mnie dobrodziejstwem. I już nie jest to forma, ale osobowe spotkanie z Jezusem. Rozmawiał Roman Czepe opr. ab/ab
Kościół Adwentystów Dnia Siódmego nie jest „sektą”. Czy w Kościele Adwentystów Dnia Siódmego występuje „postawa sekciarska”? Na początku wyjaśniamy, że zajmujemy się w tym artykule Kościołem Adwentystów Dnia Siódmego, a nie innymi wyznaniami, których członkowie zaliczani są także do adwentystów. W Polsce znane są
For faster navigation, this Iframe is preloading the Wikiwand page for Stworzenie świata według Biblii. Connected to: {{:: Z Wikipedii, wolnej encyklopedii {{bottomLinkPreText}} {{bottomLinkText}} This page is based on a Wikipedia article written by contributors (read/edit). Text is available under the CC BY-SA license; additional terms may apply. Images, videos and audio are available under their respective licenses. Please click Add in the dialog above Please click Allow in the top-left corner, then click Install Now in the dialog Please click Open in the download dialog, then click Install Please click the "Downloads" icon in the Safari toolbar, open the first download in the list, then click Install {{::$
9z6kK. 361 284 163 342 196 234 211 16 167
adwentyści dnia siódmego a świadkowie jehowy