258 views, 11 likes, 2 loves, 0 comments, 2 shares, Facebook Watch Videos from Leśne Ścieżki: A w tym samym czasie po drugiej stronie doliny młody las szumiał pod słońcem. Nikt tego nie słyszał bo
4 PORY...ŻYCIA 4 PORY...ŻYCIA Kochałam Wiosnę! Taką radosną i beztroską. Wszystko było takie nowe, cudowne i ekscytujące Kochałam Lato! Wydało plony tak wspaniałe, że aż serce z miłości rośnie. Kocham Jesień! Choć może trochę mniej... Zbyt długo w niej trwam Czekając na jej kolory. Chyba usiądę w oknie z kubkiem gorącej czekolady i starym albumem... Powspominam Wiosnę i Lato i zaczekam na Zimę... maya 76 A MNIE JEST SZKODA LATA Barwy jesieni są coraz bliżej, opadną liście z drzew i kasztany, odlecą ptaki do ciepłych krajów, a z nimi białe bociany Zawieje chłodem, lekko pokrzepi, muśnie tęsknotą za pięknym latem, żołędzie zbierać też będą dzieci, złota jesień nas zaraz odwiedzi Uczknie nam dzionka, parę godzinek, kwiaty w ogródku już wymierają, najdłużej astry z nami zostaną, na chryzantemy chyba czekają. Wieczory dłuższe w gronie rodziny, w kominkach ogień się wnet rozpali, i z marzeniami przez srogą zimę, znowu na lato będziemy czekali. Ola BARWY JESIENI Barwnym tiulem otulona idzie jesień w pełnej krasie, złotych jabłek i czerwonych, ma w koszyku w swym zapasie. W czarne włosy ma wplecione cudne kiście jarzębiny, i otula snem głębokim, drzewa, kwiaty, pola, niwy. Brzóz ramiona zwisające wiatr porywa i unosi i kłaniając się jej nisko, do tańca ją pięknie prosi. Rozśpiewana, rozmarzona, roztańczona pani jesień, astrów, malw i chryzantem bukiety nam niesie. W sadach jabłka na jabłoniach maluje czerwienią, klony zlotem obsypuje, a sosny zielenią. BUKIECIKI Posypały się listeczki dookoła, To już jesień te listeczki z wiatrem woła: Opadnijcie moje złote i czerwone, jestem jesień przyszłam tutaj, w waszą stronę. Lecą listki, lecą z klonu i kasztana Będą z listków bukieciki złote dla nas. Nazbieramy, nastawiamy na stoliku Tych jesiennych, tych pachnących bukiecików... Coraz Wrzesień! Słońce rzuca blask z ukosa I dzień krótszy, chłodna rosa -Ha, i jesień - polska jesień! O, jesieni złota nasza! Tyś jak darów Boża czasza, Dziwnie mądra,pełna części I kojącej pełna treści... W pożegnaniu grają lasy Barw tysiącem,pełnych krasy; Wiosną łąki tu się tęczą, Staro drzewne lasy wieńczą Miedzią,złotem i rubinem, I szmaragdem,i bursztynem. Na jesieni świat się mieni I w dobrane gra kolory... Cudowny uśmiech jesieni w kasztany piękne się zmienił czerwienią ubarwił listeczki na grzybkach zostawił kropeczki. W złociste promyki słonka po trawach lasach się błąka usłyszeć go nawet możesz gdy wiatr słodko szumi na dworze. Ach ten uśmiech jesieni odkrywa kolory zieleni roziskrza się w purpurze całus zostawia na chmurze. DESZCZ Szaro po szybach szemrze deszcz.... Sypią się krople sennie jak mak... Snuje się cichy, tajemniczy szept – Pierwszy jesienny deszcz. Jeszcze będą czerwone liście. Jeszcze będzie kwitło babie lato. Jeszcze słońce przez nagie gałęzie zaświeci. Ale to już... ale to już czas... Szaro po szybach szemrze deszcz. DESZCZ JESIENNY O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny I płucze jednaki, miarowy, niezmienny, Dżdżu krople padają i tłuką w me okno... Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną I światła szarego blask sączy się senny... O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny... Leopold Staff Drzewa zmieniają swoją barwę, liście zaczęły pierwszy taniec pająki tkają srebrny welon a słońce coraz później wstaje nie mówmy ptakom o odlotach niech wiatr żurawiom pióra czesze a kiedy kluczem przetną niebo to będzie znak że przyszła jesień jeszcze się księżyc nie rozziewał chłód nie nakazał zasnąć kwiatom niech ciepło serce wam ogrzewa przecież za oknem ciągle lato... Gdybym tylko potrafiła gdybym miała taką moc, dałabym Ci to co pragniesz o czym marzysz dzień i noc. Wiec dam tylko to co mogę ile w stanie jestem dać, to co potrzebuje przecież, tak naprawdę każdy z nas. Codziennie uśmiech Ci mój poślę by rozjaśnił Twoją twarz. Wiem,że Ty go odwzajemnisz i tak samo mi go dasz. I radością się podzielę aby dzień wesoły był, by w nim też nie było smutków, aby wszystkie poszły w cień. Zaufaniem Cię obdarzę, niech podporą będzie Ci, byś nie stracił/a wiary w ludzi, bo i Ja też ufam Ci. Jeśli los Tobie dokuczy, byś nie był/a całkiem sam/a, to ja Tobie dam oparcie, w Tobie przyjaciela mam. I też czas dla Ciebie znajdę, gdy na duszy ciężko Ci, i żeby Ci ulżyło to skarg też wysłucham Twych. Gdy spacerowałam po parku Słonecznego popołudnia Liście krążyły wokół mnie Jedne były małe drugie duże Zaczęłam je zbierać Układać w duży bukiet Takie ładne kolorowe Takie piękne Kocham tą jesień jak każdą Choć może nas smucić Dołować, przygnębiać To ja jednak się nie dam I Wam też tak radzę... IDZIE JESIEŃ Idzie jesień Idzie łąką, idzie polem Pod złocistym parasolem. Gdy go zamknie – słońce świeci. Gdy otworzy - pada deszcz. Kto to taki? Czy już wiecie? Tak! To właśnie jesień jest! T. Śliwiak Idzie już jesień i dary nam niesie Zamieszkała w parku, w sadzie i w lesie W sadach pachnące jabłuszka zawisną I w blasku słoneczka czerwienią zabłysną W parku na drzewie przysiadzie cichutko Zaszumi chłodniejszą, jesienną nutką Zostawi na gałęziach liście kolorowe Żołędzie w kapeluszach i kasztany brązowe I do ogródka na grządkę zajrzy jeszcze Gdzie zrosi marchewkę, fasolkę deszczem A że warzywa są zdrowe to wiemy Więc je ze smakiem zajadać będziemy... Jak co roku o tej porze Coraz zimniej jest na dworze Liście żółkną i spadają Wszystko w koło przykrywa ją Choć deszcz czasem, a dzień krótki Staraj się odganiać smutki W ciepłym domu tuż przy oknie Patrz jak wszystko wkoło moknie. JAK NIE KOCHAĆ JESIENI… Jak nie kochać jesieni, jej babiego lata, Liści niesionych wiatrem, w rytm deszczu tańczących. Ptaków,co przed podróżą na drzewie usiadły, Czekając na swych braci, za morze lecących. Jak nie kochać jesieni, jej barw purpurowych, Szarych,żółtych,czerwonych, srebrnych, szczerozłotych. Gdy białą mgłą otuli zachodzący księżyc, Gdy koi w twoim sercu codzienne tęsknoty. Jak nie kochać jesieni, smutnej,zatroskanej, Pełnej tęsknoty za tym, co już nie powróci. Co chryzmatem bieli, dla tych, co odeszli. Szronem łąki maluje, ukoi,zasmuci. Jak nie kochać jesieni, siostry listopada, Tego co królowanie blaskiem świec rozpocznie. Co w swoim majestacie uczy nas pokory. Tego,co na cmentarzu wzywa nas corocznie. JARZĘBINA Babcia ma perełki, mamusia korale, ale Ania pacioreczników nie ma, nie ma wcale. Hop, hop! Do ogródka spieszy się dziewczynka. Przy tym niskim, przy płoteczku rośnie jarzębina! Są już, są już pacioreczki. Starczy dla mnie, dla laleczki. Dla Azorka i dla misia. Wystroją się wszyscy dzisiaj. JARZĘBINA CZERWONA Ileż to korali stroi cię Z oddali już widzę cię Kolor czerwony jak zachodzące słońce mieni cię Któż tak cię ubrał Tak wystroił Czy wybierasz się na bal Pytam cię pytam Bo ciekawość wielką mam Takaś zawsze skromna smutna i mało wesoła Lecz dzisiaj takaś wystrojona Jarzębino jarzębino czerwona Pięknie wyglądasz jesteś taka strojna Lecz jak korale zdejmiesz a przyjdzie na to pora Będziesz znowusz smutna i mało wesoła. Kwiat lotosu JESIENNA SERENADA Na promieniach słonecznychWiatr jesienną serenadę malowane złotem strąca,Z ich szelestu melodię nuty tęsknej serenady,Babie lato z wiatrem stoją drzewa, kwiaty,A wiatr nowych nutek je z liliowych wrzosów,Z dojrzałych owoców w dźwięki ptasich głosów,I jesienną baśń opowiada. JESIENIĄ Co robią drzewa jesienią? Złocą się i mienią. Czerwienią i migocą I na wietrze stoją. Co robią pola jesienią? Ziarno kryją ziemią. W czarnej skibie ziarno złote będzie rosło zbożem. Co robią ptaki jesienią? Słońce latem gonią. Przepływają błękit nieba, a powrócą ... wiosną. JESIENNA ŁAWECZKA Rozrzuca liście z lewa i z prawa dla mnie sprzątanie dla niej zabawa rosą pokrywa porankiem bladym zostawia na niej swe brudne ślady Deszczem już wita chłodem niemiłym pragnę by ciepłe dni wróciły bo tak bym chciała na ławce jeszcze trochę posiedzieć podziwiać pierwsze Przygotowania ptaków odloty i liścia szelest gdy spada złoty śledzić pająka misterne tkanie jak się porusza w nitek dywanie Poczuć ogniska woń wśród altanek zapachy estrów i macierzanek chłonąć to wszystko nabierać mocy zanim na dobre jesień zaskoczy Zatrzymać chwilę spamiętać wszystko nim się oddali letnie zjawisko aby potem sobie ciemnym wieczorem przypomnieć ciepłą minioną porę Jeszcze posiedzę na swej ławeczce może da jesień ciepła troszeczkę promieniem ciepłym ogrzeję ręce a wiosną znowu napiszę więcej. Cieslik JESIENNA NOC Kiedy ciemność już zapada, kiedy wrzesień w krąg króluje, ponad ziemią,wśród obłoków, cicho się muzyka snuje. W granatowej,długiej sukni noc ujęła skrzypce w dłonie. Słychać tęskne,rzewne dźwięki. Droga we mgle szarej tonie. Żółty liść opada z drzewa, bezszelestnie z wiatrem płynie. Lśnią czerwienią koraliki na przydrożnej jarzębinie. Czas nutki. Noc przemija tak jak przyszła. Lecz jej piękno,czar jesienny trwa zaklęty magią w skrzypcach. JESIENNE KWIATY Nad płotem się rozpostarło Słonecznikowe dumanie. Makówek rude grzechotki na jednym klęczą kolanie. Dalie w szerokich spódnicach Patrzą,czy słońce je widzi Róża,że stoi samotna, Żywym rumieńcem się wstydzi. Rezedy wonią bogate. Biedronka podaje usta. A malwy dziwią się dziwią, Jak pięknie w barwnych im chustach. Powoje pną się po płocie, Jarzębina śmiechem zwabione, A kiwa głową nasturcja i bratki patrzą zgorszone. A ogrodniczka jesień Tka kwiatom szaty tęczowe. Choć wie,ze płaczą ros łzami W chłodne poranki wrześniowe. net JESIENNE LIŚCIE Kończy się lato w przepych bogate i zmienia, zmienia piękną swą szatę. Drzewa po świeżej ,bujnej zieleni Wdziewają złote barwy jesieni. Pogodnie,cicho i uroczyście Spływają z wolna na ścieżkę liście, A gdy śpieszymy do szkoły drogą. Raźno szeleszczą,szumią pod nogą. Leopold Staff JESIENNE LIŚCIE Z tym jesiennym wiatremtańczą sobie liście,tańczą sobie tańczączerwone tym jesiennym wiatremodtańczą daleko,i nie skończą tańczyć,aż za siódmą za siódmą rzeką, Aż za siódma górą,Aż je śnieg przykryjeGrubą, białą chmurą. Ewa Szelburg - Zarembina JESIENNE RÓŻE Domykam lato w skarbcu września, wieko mi skrzypi od łkań wiatru powtarzających znany temat, co w szarość żywe barwy zasnuł. W chmurnych zaułkach na rozstajach rwą się guziki jarzębinom; ranek utonął w słotnych ariach, mgłami po dachach się rozpłynął. Kolczaste wiersze wschodzą w głogach prując ostatki letnich złudzeń. W dojrzałą jesień mnie poprowadź - spójrz, dla nas kwitną późne róże. Ewa Pilipczuk JESIENNE SŁONECZKO Jesienne słoneczko mniejszym kątem patrzy rosę pozłaca listkami majaczy Zachwycone mocne barwami jesieni ciepłymi promieniami babie lato ścieli Maluje kolorami krajobrazy ziemi listnymi bukietami wszystkich ludzi dzieli Uśmiechnięte zachodzi zostawia wspomnienia jutro przyjdzie znowu pozłacać marzenia... (stresożerca) JESIENNE TANGO Jesienne tango pośród głogów i jarzębin. Wirują klony,jeden zdobi bujną pierś. Soczyste usta sycą zmysły aż do głębi. Nie śmiem śnię. Czerwienie lekko zabarwiają toń jeziora Promienie milkną. Smukła kibić złotem lśni. Kroków szelestem opowiadam. -Jesteś moją. Gorący oddech odpowiada. -Także ty. Jednym spojrzeniem kwiat niebiański się otwiera. Ogniste tango,rudy kasztan,ty i ja. Cudowna jesień złota,polska tu i teraz Paletą ciepłych barw miłości płonie w nas. JESIENNY OBRAZEK Jesienny cisza. Jest tak spokojnie,sennie i mgliście. Po niebie suną powoli chmury, w powietrzu tańczą złociste liście. Zza chmur nieśmiało wygląda słońce, w kropelkach rosy błyszcząc srebrzyście. Drzewa wokoło lśnią kolorami. Jest tak spokojnie,sennie i mgliście. JESIENNY PAN Choć nie wiem, kto to jest, I nie wiem, skąd go znam, Czasem spotyka mnie Jesienny śmieszny pan. Parasol wielki ma I zmartwień trochę też. Przez pusty idzie park W czerwony liści deszcz. Lecz gdy ostatni liść Ze smutnych spadnie drzew, On razem z białą mgłą Rozpłynie się. Gdy wiat pożółknie znów, Powróci znowu tam Jesieni szukać barw, Jesienny śmieszny pan. A wtedy spotkam go I pójdę z nim przez park, On będzie blisko tak Mych rąk, mych warg. Gdy świat pożółknie znów I biała wzejdzie mgła, Będziemy razem szli: Jesienny pan i ja. A wtedy spotkam go I pójdę z nim przez park, On będzie blisko tak Mych rąk, mych warg. Gdy świat pożółknie znów I biała wzejdzie mgła, Będziemy razem szli: Jesienny pan i ja. JESIENNY PEJZAŻ Widzisz te mgły? snujące się po sadzie jak porzucony welon panny młodej która z ptaszętami odleciała ku lazurowym morskim odmętom gdzie zachód słońca w kolorze pomarańczy i snujący się po bazarach zapach orientu ziemia już ma oddech jesieni na krzewach rozwieszono wici to kod srebrem pisany z "babiego lata" - srebrnej nici zwiastuje rychłe nadejście mglisto-jesiennej pani a my - pójdźmy na spacer kochany parkową aleją złotem usłaną i w jesiennym nastroju pozbierajmy purpurowe słowa jak jesienne kasztany JESIENNY WALC Jesienny walc przy­niósł mi ciebie tam­ten wrzesień umilkły ser­ca niepokoje nić ba­biego lata splotła dłonie miłość stateczna spo­koj­nie płynie na par­kiecie sze­leszczących liści ra­zem tańczy­my walca w splo­cie ramio w zi­mowe wie­czo­ry pachnie jaśminem je­sień życia ple­cy o szczęście oparła. Czcinka1 JESIENNY WALC Na trzy czwarte dziś liście szeleszczą zamieniając swą zieleń na ZŁOTO modna jesień przedstawia kolekcję dominuje nostalgia z tęsknotą na trzy czwarte żołędzie spadają wystukując rytm walca upadkiem nic się tutaj bez sensu nie dzieje nic się tutaj nie dzieje przypadkiem na trzy czwarte wrzosy się fiolecą przed oczyma w slajdach czas przebiega tylko strumień szemrząc zapamięta to bogactwo co skryje się w śniegach Lili Blue Wiatr jesienią ma robotę w nocy i za dnia. Ciągle strąca liście złote i przed siebie gna. I nasiona drzew bez liku nosi tu i tam. Kiedy spoczniesz już, wietrzyku? Powiedz, powiedz nam! Po zielonym wielkim lesie wiatr piosenki dzieci niesie. Aż się dziwią stare drzewa Kto was tak nauczył śpiewać? JESIEŃ A ja lubię polską jesień, którą rozpoczyna wrzesień, bo w jesieni w lasach grzyby, w pięknych rzekach różne ryby! Chociaż chłodne już wieczory, lecz wspaniałe są kolory klonu, dębu, grabu liście, wirujące złote kiście! Często deszcz się w rynnach pluszcze, płaczą kwiaty, płaczą bluszcze, mgły się w mleko przemieniły i krajobraz zasłoniły. Lecz pogoda wnet się zmieni, co normalne jest w jesieni. Wszak kaprysy jej zaletą, ona przecież jest kobietą! JESIEŃ Jesień,jesień na dworze. Już babie lato powiewa. Rolnik zagony orze, Będzie je ziarnem obsiewał. Kopią kartofle w polu i jabłka zbierają w sadzie. Coraz niżej nad rolą słońce jesienne się kładzie. Władysław Broniewski JESIEŃ Już jesień rodzi się w moich oczach .Królujeprzez kilka miesięcyi odchodziJESTEM JAK JESIEŃzłota,szczera ciepła, JESIEŃKiedyś przysypie mnie liśćmiJESTEM JESIENIĄ...Widzę,że przemijamMaria Jasnorzewska Pawlikowska JESIEŃ IMPRESJONISTY Impresjonista wziął paletę z barwami, które lubi jesień, i jak przystało na estetę jesienny namalował wrzesień, o październiku też pamiętał, więc złote liście namalował, jeszcze listopad i już puenta, sztalugi złożył, farby schował, obraz postawił w swoim oknie, dla ludzi, co jesienią idą, i choć, ktoś patrząc, czasem zmoknie, każdego cieszy taki widok...hej (eniowe) Jesień kolorowa rozwiesiła barwy. Siwiutki przymrozek chodzi po ścierniskach. Latawce szukają gdzieś w górze zabawy. Idzie sobie jesień po kobiercu w liściach. Na zagonie kapusty moknie strach na wróble. Mgła cieknie przez puste, zimne kartofliska. Rdzawym pióropuszem szumią buki dumnie, chłodny wiatr przeciąga, w chmury liście ciska. Kiedy wieczór spadnie w kobiałkę doliny, nad jesiennym krajem gęsty smutek zwisa. Gwiazdy zapalają złociste czupryny i jesienny lampion rozbłyska księżyca. WILHELM PRZECZEK JESIEŃ Jesień obsypuje złotem liście drzew, niebo zachodzącym słońcem urzeka, babie lato pieści jak cudowny sen, A my zmęczeni trudnościami życia wpadamy w przeróżne uzależnienia, nie potrafimy już magią się zachwycić i uśmiechać się do piękna, bez znieczulenia... A przecież wystarczy otworzyć swoją duszę, zajrzeć do wnętrza kwiatowego dzwonka, dobrym słowem i czynem złe mury rozkruszać, i wnosić w serce bliźnich odrobinę słońca... Unieść się nad łąka jak Anioł...jak motyl, zaplątać się w ulotność babiego lata, poprosić słońce o promienny dotyk i emanować ciepłem aż do końca świata... (Seneka18) JESIEŃ Jesień to fala wspomnień o lecie jesień to szelest liści po świecie, chociaż je zdobi czerwień i złoto smętnie spadają w jesienne błoto. Z żalem spoglądam na złoty liść spada,bo nie ma już dokąd iść, drzewo go nie chce, spełnił swą rolę i nikt nie wczuwa się w jego dolę. Wiatr go rozwieje,buty podepczą chce się przytulić ale go nie chcą, w szeleście niesie się skarga liści, na które wiosną czekali wszyscy Jest taka Pora, Co smutek niesie, Mówimy o niej To Szara Jesień. Ona jak złodziej uśmiech Kradnie nam skrycie, Nawet na szaro pomaluje życie No wiec uśmiech i głowa do góry Bo weekend ten wcale Nie musi być ponury. Jesień rozwija się wokoło Patrzy na Ciebie wesoło więc smutek usuń w cień I Miej Cudowny Dzień... JESIEŃ Szumiał las,śpiewał las, gubił złote liście, świeciło się jasne słonko chłodno a złociście... Rano mgła w pole szła, wiatr ją rwał i ziębił; opadały ciężkie grona kalin i jarzębin... Każdy zmierzch moczył deszcz, płakał,drżał na szybkach... I tak ładnie mówił tatuś: jesień gra na skrzypkach... Józef Czechowicz JESIEŃ Znów przyszła do nas złoto – czerwona jesień. W lesie liście spadają wszędzie. Dęby sieją żołędzie. Tylko jałowce i sosny nie tracą koloru wiosny. ELŻBIETA BURAKOWSKA Jeszcze lato nie odeszło, a już jesień bliska. Wrzesień milczkiem borowiki skrył we wrzosowiskach, na polany rude rydze stadkami wygonił i rumiane jabłka strąca raz po raz z jabłoni. Jeszcze słońce o południu tak potrafi przypiec, jakby to nie wrzesień rządził, lecz upalny lipiec. Ale już chłodniejsze noce niż bywały w lecie. Liściom - żółknąć czas, a ptakom - za morza odlecieć! Już do schyłku lato zmierza , zboża z pola są zebrane. Dnia krótszego noc domierza w lesie liście malowane. Na polanie pod mym borem , jest przepiękne wręcz zjawisko. Fiolet mieni się kolorem, to po prostu wrzosowisko. Jak kobiercem wymoszczona, na nim perły - krople rosy. Zapach miodu się unosi , tak cudownie pachną wrzosy. Nad polaną zachód słońca, jak odbicie wrzosowiska. Fiolet róż jakby w pląsach, widać jesień bardzo bliska. JUŻ JESIEŃ Jesień rozdaje autografy to co najlepiej potrafi jako aktorka sezonowa wiatry zebrała w jednym worze wypuszcza kiedy ma ochotę połaskocze chmury deszczowe co wilgoci mają w nadmiarze mżawką sieją dzionek cały czasem upuszczą kropel więcej cieszą się dalie aksamitki purpurowe pozbędą się kurzu letniego chryzantemy z niecierpkiem i marcinkiem kolorem się chwalą białym złoty i bordowy to ich renoma wrzosy jaśminy astry i floksy odrobiną jasnego fioletu czerwieni jesieni są autografem zarumienione soczyste owoce rozdaje jesień w pełnej krasie przemalowuje zieleń przedziwne kolory brunatnym brązem i żółtym traktuje ze swojej pastelowej palety borowiki koźlaki gąski i opieńki w autografie jesieni widnieją zimowe ptaki obserwują zaciekawione co mają począć z popisami jesieni szuwary na jeziorze stawie i ugorze beżowego nabrały koloru by dorównać ogołoconym wierzbą tka jesień dywan na polanie wątkiem są liście wielokolorowe osnową zgniła zieleń trawy i zarośli jesień to artystka sezonowa lubi rozdawać swoje autografy mgłą i szronem się posłuży nocą i nad ranem chłodnym czasami słońcem załagodzi swoje niebywałe kaprysy rozda autografy do pierwszego białego puchu schodząc ze sceny. KASZTANY Weź brązowe palto, synku kochany. Pójdziemy do parku zbierać kasztany. Leżą tam, jak małe kolczaste jeże. Kto z nas,synku,prędzej i więcej zbierze? Czyje będą ciemne, a czyje w łatki, Czy twoje syneczku, czy twojej matki? I co z nich zrobimy: krówki czy konie? I kto przy tym bardziej poplami dłonie? Kto je potem szybciej w domu umyje? Kto się komu pierwszy rzuci na szyje? Ewa Szelburg-Zarembina Kiedy odejdą dni słoneczne,jesienny zegar czas omroczy,no i zamilkną smyki świerszczy,poczuję chłodu cierpki dotyk ...Gdy aura zacznie figle płatać,w oczy kasztanów się zapatrzę,otulę się wspomnieniem lata i twoim ciepłem,tak jak płaszczem ... Klon krwawy i żółta lipa liście, listeczki sypią. Zrzuca je ptak lecący, strąca osa niechcący. Wiatrowi na płacz się zbiera, że liście się poniewiera; chodzi dołem i górą i zbiera je oburącz i płacze nad nimi deszczem, po gałęziach je mokrych wiesza. Nic z tego... Oczywiście. Potem mówią, że wiatr zrywa liście. KONIEC LATA To lato,o którym każdy cicho marzył, Szybko przeminęło, zgodnie z kalendarzem. Długo swoim żarem wszystkich rozgrzewało, Kąpieli słonecznych każdy wciąż ma mało. Jesień,która przyszła w pełnym blasku słońca, Nigdy nie zastąpi letnich dni do końca. Nie ubrała jeszcze nieba w ciemne chmury, Jeno drzewa stroi w złota i purpury. Nić babiego lata pająk znowuż przędzie, Wietrzyk ją przenosi i rozwiesza wszędzie. Na tych niciach rosa osiada kroplami, By w promieniach słońca zalśnić brylantami. LISTOPAD Wyszedł sobie do ogrodu stary,siwy pan Listopad. Grube palto wdział od chłodu i kalosze ma na stopach. Deszcz zacina,wiatr dokucza, pustka,smutek dziś w ogrodzie. Pan Listopad cicho mruczy "Nic nie szkodzi,nic nie szkodzi". Po listowiu kroczy sypkim na ławeczce sobie siada: Chłód i zimno,mam dziś chrypkę. Trudna rada!Trudna rada! Wanda Grodzieńska LIŚCIE JAK LISTY Liść z listem można pomylić, aby spostrzec po chwili: lecą liście na wszystkie strony, a każdy – polecony. Wiatr tu jest listonoszem. - Odebrać listy proszę! Co dzisiaj doniósł liść klonu? Jakie nowiny zawiera liść olszyny? A jakie listek brzozy? Kto na polski przełoży? JÓZEF RATAJCZAK Melodii wiatru ślę pozdrowienia w jego poszumie składam życzenia Jego dotykiem miło Cię witam rozkołysaniem o uśmiech zapytam Jego podmuchem bukiet Ci podam z listków czerwonych jesienna uroda W tańcu swawolnym kasztany ukryłam do jarzębiny serce włożyłam I z tymi darami wiatr Cię dogoni a do mnie przyniesie uścisk Twych dłoni. Melodią wiatru dziś Ciebie pozdrawiam dary jesieni w uśmiechu serca zostawiam. Mgły nad wrzosowiskiem roztoczyły swój czar liliowym welonem okryły marzenia Pocałowałam drobne płatki zapachniałam cichym wrzosem fioletową smugą otoczyłam duszę Z bukietem wrzosów pójdę tam gdzie tętni życie gdzie lato budzi zmysły i świeżość poranka zmywa resztki snu gdzie nie gaśnie miłość i kwitną kwiaty Zanurzę dłonie w chłodnej rosie ustroję suknię wrzosowym kwieciem zniknę senną zjawą w różowej mgle. Mówią jesień życia smutkiem się przeplata Wszystko już za sobą a przed sobą mało Najpiękniejsze przecież są te młode lata Kiedy do jesieni tak dużo zostało. MYŚLI JESIENNE Gdy już noc i jesień chłodna Płaczą wspólnie deszczu łzami A wkoło szare smutki Tulą ziemię mgieł skrzydłami Błądzą myśli poplątane Szukam wspomnień,pragnień,marzeń Gdzie się moje życie toczy Pośród różnych zmiennych zdarzeń Spotkam tam promyczki słonka One radość życia miały Skrawki nieba błękitnego Które szczęście mi dawały Wiele zwykłych i szarych dni Ciemne chmury,nagłe burze Znów piękną tęczę na niebie Kłopoty małe lub duże Wszystko czym los obdarzył Okryte wspomnień woalem Które chwilami wracają Z jesiennym smutkiem i żalem Anna Mikiciuk Nadeszła jesień,cudowna jesienna, Pora zadumy,spokoju w nas. Wiatr złote liście po drogach niesie, Wokoło pachnie jesienią las. Liście spadają w kolorach jesieni Zdobiąc magicznym kobiercem las, Poranna rosa we mgle się mieni Zwiastując światu cudowny czas. Najcieplej jest właśnie jesienią, Gdy liście na drzewach się mienią, Gdy czerwień Cię zewsząd otacza... Czy to coś może oznaczać? Więc teraz włącz wyobraźnię, I czerwień, żółć, złoto barwne Potraktuj jak różne uczucia... Potrafisz? To prostsze od druta! Więc: złoto to jest nadzieja, A liście się złocą na drzewach, Więc pomyśl, że właśnie jesienią Tą piękną barwą się mienią. Żółć barwa ufności, Niech na Twej palecie zagości! I nie zapomnij ni razu Ozdobić nią codziennego obrazu Nie Czekaj dłużej, rozwiń żagle marzeń, Aby popłynąć, gdzie serce cię wzywa, Gdy swoich tęsknot roztacza miraże, I lądy pragnień wyśnionych odkrywa. Po Złote Runo, wyruszaj więc śmiało, Póki pragnienia starością nie zbledną, I nie wierz życiu, że cię ukochało, Bo ma dla ciebie pułapkę niejedną... Ale nieważne, co los ci przyniesie, I czy u kresu czeka coś dobrego... Czy tylko smutną twarz pokaże kolejna jesień, Nie cel się liczy,lecz droga do niego... NA POŻEGNANIE LATA Narysuję Ci babie latokredką wczesnej jesieni,jak unosi się między zapachemdojrzałych jabłek i spalonej słońcem jak złoty włosktóry zaiskrzył się od zachodzącego Ci horyzontw którym jeszcze widać nieruchomą ciszęminionych wakacjiodpływających na ostatniej letniej czuć na pustej łącefalę ciepłego powietrza,które leniwie rozciąga się po sadach i te noce coraz bardziej chłodne. NA ZŁOTYM LISTKU Już wczesne świty mnie nie budzą, za oknem senny poszum liści, w mgielnej poświacie, srebrną smugą księżyc szeleści pośród wiklin. Na skraju lasu barw karnawał, śliwkowy zapach śpi w ogrodach, cień rudowłosej tańczy w trawach, wiatr jej melodię tęskną podał. A w sercu mam ciepłotę lata w pąsowych uczuć dekoracji, choć nitka czasu delikatna pajęczą przędzą skronie znaczy. Przystroję wiersz koronką z szyszek, jesiennie smucić się nie umiem, na złotym listku miłość spiszę, niech ci do ręki rankiem sfrunie... NOSTALGICZNA JESIEŃ Wiosna swoją łodzią dawno odpłynęła, upalne lato przeszło w zapomnienie, została pustka, nostalgia, wspomnienia, dłuższe wieczory, słabości, zwątpienie. Góry zdejmują swe zielone szaty, i ukazują nagie szczyty szare, wicher gnie drzewa, rozczesuje liście, zwinne kozice czują się wspaniale. W chałupach chłodno, jak w więziennych celach, kot obok pieca mrucząc się wygrzewa, deszcz gra o rynny ponure melodie, jesień czerwienie i żółcie przywdziewa. Wrzos otulony nicią pajęczyny, znów brązowieją w ogrodach trejaże, skowronki dawno skończyły śpiewanie, złocista jesień maluje pejzaże. Teresa Rutkowska-Wojciechowska O JESIENI Już na drzewie rzednie Jeszcze ostatnim złotem gore, A z nim spokojnie gaśnie,blednie, Co nie umarło umrzeć w porę... Pogodny schyłek dnia łagodzi, Co myśli mąciła bałamutna, I w serce miłościwie schodzi Radość tak cicha,że aż smutna. Leopold Staff Oliwkowa zieleń, złoto i czerwień. Popatrz to już jesień - świat nam chce odmienić. Wabiąc kolorami, tak bardzo nas zwodzi, szepce liść pod stopą - jesteście wciąż młodzi.. Pozbieramy z radością dary jesieni czerwień, złoto, oliwkę i schowamy głęboko do serca kieszeni. PAN WRZESIEŃ I PANI JESIEŃ Znów przyszła pora witania się z mgłami i nad polnymi rżyskiem i nad ogrodami rozwiesza woal Jesienna Pani Lato,niestety,zostało za nami Z drzewami powój wdał się w romans oplata je czule w zieloną jedność wkrótce założą suknie jesienne dołączą brzozy,z zazdrości blednąc. Pan Wrzesień wyciągnie swój złoty atrament rozzłoci wszystko aż po firmament liścik napisze do Pani Jesieni niech obraz zatrzyma w złoconej czerwieni. POD JESIEŃ Kobalt błękitu Półmgła przesłania. Z drzew malachitu Rdza się wyłania. Drży wlew jesienny W liści szeleście, Jak anioł senny Gra w celeście. Cicho, pogodnie,W złota żywiole, Duma zachodnie, Chełmońskie pole. WŁODZIMIERZ DOMARADZKI Pod płaszczykiem barw jesieni myśli sypią się jak liście, rozpalają ciepłem zmysły, łagodnością wieją wszystkie. Zakochana jestem w pięknie, co układa śpiew mej duszy, światłocieniem witam co dzień niebem,światłem chcę poruszyć. Pocałunki zbieram blasków, by się rozgościły w sercu uchylając mi życzliwość z pasemkami czaru w miejscu Pogoda już jesienna chłodem wiatr wieje. Czasem słońce zaświeci i ciepłe promyki wleje. Świat przystroi barwami brązu i pomarańczy. I z figlarnym uśmiechem w drzewach sobie potańczy. Bo jest porą, gdy liście spadać z nich zaczynają. Pod stopami gdy idziesz dywan nam rozkładają... POKOCHAJ JESIEŃ Spróbuj pokochać jesień z niesamowitymi urokami. Spójrz ile piękna niesie obdarzając cię nowymi dniami Kolorowo jak wiosna barwne liście ostatki zieleni Dadzą chwile radosną twą szarość życia mogą odmienić . Wieczór szybciej nastaje słońce też znika wcześniej niż latem Lecz nowe czy nie daje chwilę spokoju skorzystaj zatem Tadeusz Karasiewicz Po niebie płyną chmury Wiatr zrywa liście z drzew Unosi je do góry W nich brzmi jesienny śpiew. Po lasach barw tysiące Na polach stada wron A gdy zaświeci słońce Czuć miłą jesienną woń. Popsuły się drzewa, spadła im korona, jesień w nich dojrzewa – żółta i czerwona. Krzewy okulały, grzęzną w pustym polu, słońca im za mało, iść do wiosny wolą. Kroczą przez polanę od grudnia po marzec, mróz im kryje rany śniegowym bandażem. JÓZEF RATAJCZAK Pozdrawiam z dymem ogniska w polu i chryzantemy kulą złocistą, z ciepłem przyjaźni i serdeczności, choć dookoła mokro i mglisto. Z jeżem tupiącym wśród jabłek w sadzie, rudą wiewiórką, lśniącym kasztanem, z kluczem żurawi na szarym niebie i srebrnym mroźnym szronem nad ranem. Z koszem owoców, warzyw i grzybów, zebranych w polu, ogrodzie, lesie, z zapasem uczuć jasnych, słonecznych, i dobra które daje nam jesień. Pozdrawiam z nicią babiego lata i kolorowych liści kobiercem, kropelką deszczu, powiewem wiatru, ciepłym uśmiechem i szczerym sercem. Przyjmij ode mnie uśmiech jesieni... jasny ,radosny i pełen lubości… Niech jego ciepło Twój nastrój zmieni - trwaj w nim szczęśliwie ,aż do wiosny... Niech grzeje Cię czerwień dzikiego wina, otulą złote liście natury... Niech słońce w błękicie i jarzębina ślą aurę pełnej życia radości… Pytasz mnie: - Czy mamy jesień?-Tak, kochany, to już wrzesień!Szybsze zmierzchy, chłodne łąkami mgieł w sadzie się żółkną i szelest suchej kotki wolny, już żurawi z się snuje z pustego słota, dzisiaj deszczu, więcej oknami wiatr, w kominku płomień mruga... Kiedy serca dwa jak ogień dłoń się z dłonią jesienią pełnia lata. SKARBY LATA Jeszcze słońca ślad na twarzy,serce pełne letnich wrażeń, jeszcze czuję wiatr na skroniach,skarby lata trzymam w dłoniach...Zanim jesień zmieni świat,nim przekwitnie róży kwiat,pójdę z Tobą brzegiem plażyby raz jeszcze w słonku marzyć...I smak lata poczuć jeszcze,nim nadejdzie jesień z deszczem,dam Ci bukiet róż wspaniałych,by Ci latem wciąż pachniały...Trzymaj mocno je w swej dłoniniech ten bukiet Ci przypomniszczęścia chwile,skarby latazanim jesień zacznie płakać... SŁODKI PAŹDZIERNIKU Na rozgrzanych deskach tarasu lekko kładłaś mnie październiku, albo siłą porywałeś do lasu, delikatnie powstrzymując od krzyku. Gdy ciepłymi oplatałeś rękami moje ciało w zbyt cienkiej sukience, smukłych dotknięć bezwstydny aksamit, jak twój szept układał się w wiersze. Światłem nagich spojrzeń ogrzana, biel sukienki plamiłam bez strachu i z łabędzim śpiewem, jak Diana, rozpływałam się w twoim zapachu. Gdy się wiatrem wdzierałeś do łona, ciepły dreszcz przyozdabiał mi wianek, umierałam jak zawsze zdziwiona wśród konwalii i leśnych sasanek. Dzisiaj znów mnie uwodzi, kochany, cisza pól, suchy liść w pamiętniku, szelest traw... przykładam do rany twoje wiersze ty mój październiku. TO JUŻ JESIEŃ To już jesień...tak, masz rację...ale zobacz ile w niej dobrego wrzosy, astry,kasztany z gładką skórką albo te jeszcze w łupinkach, co kłują tak przyjemnie, babie lato i zapach ogniska i wszystkie kolory liści, jarzębina czerwona koralowo, wiatr wplatający się we włosy i krople deszczu spływające po policzkach. TO JESIEŃ Wolno liść za liściem spada Za liściem liść jesienny opada Trawniki,chodniki rudością się cieszą pieszego, każdy krok wśród liści szeleści Jesień złocista Pani z paletą farb jak malarz maluje,ubiera,stroi każdy krzak, każde napotkane drzewo. Dni coraz krótsze,noce długie jak stąd do nieskończoności Nici babiego lata wraz z mgielnym welonem oplatają kępy traw, na południowych stokach Wiatr i deszcz na przemian ze słońcem w ciuciubabkę gra Nocturno. Niebawem przyjdzie pora ubierać ciepłe szale w kolorze burgunda. Liści coraz więcej dywanem się ścieli. Na gałęziach drzew,każdego dnia coraz mniej zieleni. W brązowej żółtej sukience, z zielonymi pięknymi oczami, przyszła już Pani Jesień, stoi blisko przed drzwiami. W dłoniach ma śliczne żołędzie, w torebce błyszczące kasztany, a na złotej sukience, listki do góry nogami... W dłoniach przyniosłam jesienne kwiaty wszystkie barwami złota się skrzące,astry,nasturcje i liście klonu słonecznym latem jeszcze pachnące. Możesz zanurzyć się w ich zapachu, chłonąć aromat, pełnym oddechem a potem uśmiech kwiecisty taki, mi podarować połonin echem. Chcę aby w sercu gościła radość, aby dni smutne w piękne zamienić, by szczęście kwitło barwami lata srebrnym odcieniem,złotem czerwieni. W jesiennym kolorze... Choć słońca letniego promienie w pasemkach mych włosów się mienią, jest w nich już biel lata babiego zakradła się cicho z Jesienią. Zaplotę więc z włosów mych warkocz zatrzymam blask słońca letniego niech tańczy wraz z babim latem, w rytm walca - deszczu jesiennego. I z deszczem wiatr także chce zagrać, szeleszcząc liście z drzew strąca, raz na dół spadają kobiercem, raz tęczą wznoszą się do słońca. I już świat wokół mnie wiruje, swój smutek odsyłam za morze, chciałabym ofiarować wszystkim, swą radość - w jesiennym kolorze. W kalendarzu wrzesień i lato żegna się z nami niedługo zawita znów jesień rozkwitając wokół wrzosami. I znów poranki zamglone chłodnym powitają powietrzem, a słońce nieco spłoszone przygrzeje raz po raz jeszcze. Drzewa jesienne założą mundurki urzekając barwami czerwieni i złota i nie przeszkodzą deszczowe chmurki, gdy nam na spacer przyjdzie ochota. Pójdziemy na grzyby do lasu i do parku po jarzębinę, by użyć jesiennego czasu i zrelaksować się odrobinę. WIDOK ZE WZGÓRZA Jesień wspomnienia tka młodości, W błękicie obłok srebrny płynie, Widmowy, jak myśl o nicości. Czyżem to życie śnił jedynie? Patrzę na złote pola, gaje, Spowite w spokój, skarb najrzadszy, I wszystko większe w krąg się zdaje, tak gdy na świat przez łzy się patrzy. WIERSZ O KASZTANACH Wśród liści kasztany, brązowe kasztany, a każdy z kasztanów jak namalowany. Błyszcząca twarzyczka śmieje się z daleka. Właśnie spadł z gałęzi i na ciebie czeka. I nie przejdziesz dalej, nim go nie podniesiesz - taka moc kasztanów, gdy nadchodzi jesień. Może czarodziejska ta moc jest i siła? Nikt ich nie omija, a każdy się schyla. Błyszczące kasztany, brązowe kasztany - i musisz je podnieść. Świat zaczarowany... W ramionach jesieni słońca promyk złoty do figlów i śmiechów nabiera ochoty... Pocałuje śmiało jabłuszko pachnące, by za chwilkę było skromne...rumieniące... Tęsknotą za latem zalśni w kroplach rosy, osiądzie swym czarem tam, gdzie kwitną wrzosy... Doda barw do liści, co szeleszczą mile. Chciałby też wyzłocić wszystkie Twoje chwile... WRZEŚNIOWE DNI Już nie kroczy ,ale biegnie jesień w barwnej sukience zahaczając o brzeg tęczy w liściach gubi swoje serce. Promyki tak nie grzeją , Żyjemy wszak tą nadzieją , Choć przyjdą chłodne dni My zawsze będziemy, Wspierając się wzajemnie, Słowem,uśmiechem niezmiennie. WRZEŚNIOWY PORANEK Wrześniowe warkocze promieni nas otulają swoim ciepłem na polach zieleń dywanem się ściele ptaków śpiew płynie o poranku wiatr humorem dziś tryska. Czule pieści listki na drzewach lato barwami radosny dla nas śpiewa pięknem ogrody nasze oczy zachwycają kwiatowe obrazy malują ostatnie spacery słonecznej panienki roztańczonej w świetlistej sukience osładza blaskiem te wrześniowe poranki. ZAPACHNIAŁO JESIENIĄ Zapachniało jesienią Zapachniało powiewem jesieni, Z wiatrem zimnym uleciał słów sens. Tak być musi, Niczego nie mogą już zmienić, Brylanty na końcach twych rzęs. Tam gdzie mieszkasz, Już biało od śniegu. Szklą się lodem jeziora i błota. Tak być musi, Już zmienić nie może niczego, Zaczajona w twych oczach tęsknota. Wróci wiosna, deszcz spłynie na drogi, Ciepłem słońca serca się ogrzeją. Tak być musi, Bo ciągle się tli w nas ogień, Wieczny ogień, który jest nadzieją. Znalazłam dziś liście malowane jesienią, wysyłam je Tobie niech Ci dzień odmienią, uśmiechem szczęśliwym, bliskim serc dotykiem, i piękną jesienną pogodą ze słońca promykiem... Znowu małymi krokami kroczy ku nam jesień z żółknącymi kwiaty pięknie kwitną zapatrzone w toń nieba błękitną. Z roku na rok robi się smutniej, bo lat przybywa,a sił liście jak przed laty,gdy biegało się po łące zrywając kwiaty. Brak też sercu drżenia i uniesień, bo wszystko się oddala .. Z młodości-wiosny,nadchodzi starość-ale jeszcze jest przed nami... ŻÓŁKNĄ LIŚCIE Żółkną liście na brzozach, Żółkną liście na klonach. Gdzie jest lato? Odeszło. Jesień przyszła znów do nas. We wsi wozy turkocą. echo turkot w dal niesie. Traktor skibę odwraca, a kieruje nim jesień. Włodzimierz Domeradzki
Kasztelanki. Autor: Kazimiera Zawistowska. I. Sam roz­pla­tał jej ra­mion mdłe­ją­ce oko­wy Raz jesz­cze kor­nie czo­łem do stóp jej ude­rzy -. I po­szedł! Wcią­gnął w pier­si za­pach jo­deł świe­ży. I słu­chał, jak jej pła­czem szu­miał las jo­dło­wy. Od ust jej się ode­rwał i na bój krzy­żo­wy, Katalog Monika Ślesińska, 2019-06-18MilanówekZajęcia przedszkolne, Scenariusze„Przegląd piosenki i wierszy o jesieni” – scenariusz „Przegląd piosenki i wierszy o jesieni” – scenariusz Data: Grupa: III „Słoneczka” 5,6 – latki Prowadzące: Monika Ślesińska, Cel ogólny: Utrwalenie posiadanej przez dzieci wiedzy na temat jesieni. Wzmocnienie więzi emocjonalnej z rodziną Cele szczegółowe: - dziecko umie recytować wiersz, - potrafi zaśpiewać piosenkę, - wie, jakie korzyści dla zdrowia ma spożywanie warzyw i owoców, - potrafi odtworzyć ruchem treść piosenki, - prezentuje swoje umiejętności na tle grupy - okazuje uczucia do rodziców i rodzeństwa Dekoracja: Wykonane samodzielnie przez nauczycielki dekoracje przedstawiające jesień w sadzie, jesień w ogrodzie i jesień w lesie. Nad głowami występujących dzieci przymocowane na nitce do sufitu sylwety jeży i liści. Wszystkie dzieci przebrane w stroje charakterystyczne dla prezentowanych przez nie wierszy i inscenizacji. 1. PIOSENKA „Idzie jesień poprzez świat” I. Kwitną astry kolorowe, liście lecą mi na głowę, w polu kopią kartofelki, bo już czas! Jesień wita świat, wita nas! Ref.: Idzie jesień, idzie jesień poprzez świat. Wrzesień w kolorowe liście wpadł! O tak! Idzie jesień, za nią słońca złoty blask. Witaj, witaj wśród nas, witaj wśród nas! II. W sadzie jabłka malowane do koszyka skaczą same. Babie lato plącze nitki, bo już czas! Jesień wita świat, wita nas! Ref.: Idzie jesień… III. W lesie kwitną piękne wrzosy, grzybki rosną w kroplach rosy. Na wycieczkę chodźmy razem, bo już czas! Jesień wita świat, wita nas! Ref.: Idzie jesień 2. JESIEŃ: Witam Was serdecznie na festiwalu wierszy i piosenek o jesieni. 3. WIERSZ „Jesień” Józef Czechowicz ~ Jesień ~ Szumiał las, śpiewał las, gubił złote liście, świeciło się jasne słonko chłodno a złociście... Rano mgła w pole szła, wiatr ją rwał i ziębił; opadały ciężkie grona kalin i jarzębin... Każdy zmierzch moczył deszcz, płakał, drżał na szybkach... I tak ładnie mówił tatuś: jesień gra na skrzypkach... 4. TANIEC z chustkami „Jesienny walczyk” piosenkę śpiewa JAGODA 5. WIERSZ „Jesienią” Maria Konopnicka Jesienią Jesienią, jesienią Sady się rumienią; Czerwone jabłuszka Pomiędzy zielenią. Czerwone jabłuszka, Złociste gruszeczki Świecą się jak gwiazdy Pomiędzy listeczki. Pójdę ja się, pójdę Pokłonić jabłoni, Może mi jabłuszko W czapeczkę uroni! Pójdę ja do gruszy, Nastawię fartuszka, Może w niego spadnie Jaka śliczna gruszka! Jesienią, jesienią Sady się rumienią; Czerwone jabłuszka Pomiędzy zielenią. 6. PIOSENKA „W sadzie jesienią” I. Kiedy w sadzie dojrzewają jabłka, gruszki, śliwki, wtedy dzieci na owoce szykują koszyczki. Ref.: Złote gruszki i śliwki już się do nas śmieją, a czerwone jabłuszka w słońcu się rumienią. II. Ach, jak ładnie dzisiaj w sadzie, tak słoneczko świeci, już owoców pełne kosze nazbierały dzieci. Ref.: Złote… III. Dziś jesieni za te dary pięknie dziękujemy, a owoce umyjemy i je wszystkie zjemy. Ref.: Złote… 7. PIOSENKA „Idą witaminki” I. Zapukała raz marchewka do przedszkola, za marchewką idą groszek i fasola. Z tyłu się cebulka toczy i przeciera złote oczy. Do przedszkola dzisiaj chcemy wszystkie wejść! Ref.: Idą, idą witaminki dla całej przedszkolnej rodzinki. Samo zdrowie, samo zdrowie, każdy ci to powie! Samo zdrowie, samo zdrowie, każdy ci to powie! II. Nagle znowu do przedszkola dzwoni dzwonek, a za drzwiami stoją warzywa spóźnione: pomidory i koperek, dwa buraczki i selerek. Do przedszkola dzisiaj chcemy wszystkie wejść! Ref.: Idą, idą… III. Już pietruszka tańczy na chudziutkich nóżkach, a kalafior wskoczył prosto do garnuszka. Dzieci szybko myją ręce i czekają, by czym prędzej z jarzynkami przy stolikach spotkać się! Ref.: Idą, idą… 8. TANIEC z szarfami jesiennymi 9. Zagadki Bruna z mamą 10. Wiersz w wykonaniu Tymka z rodzicami „Jeż” 11. Wiersz w wykonaniu Zuzi Ł. i rodziców „Poszła jesień do fryzjera” 12. Wiersz w wykonaniu Ani z mamą 13. Wiersz w wykonaniu Łucji z mamą i bratem 14. Wiersz napisany przez Lenę z mamą dyplomów i upominków dla wykonawców. 16. Pożegnanie Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. 2014. 1. 9 - Bardzo nastrojowe wiersze Józefa Czechowicz jesienno-zimowe, kołysanki i kolędy. Spokojnie, cicho, melancholijnie. Do tego mis

Szumiał las, śpiewał las, Gubił złote liście, Świeciło się jasne słonko Chłodno a złociście… Rano mgła w pole szła, Wiatr ją rwał i strzępił… Opadały ciężkie grona Kalin i jarzębin… Każdy zmierzch moczył deszcz, Płakał, drżał na szybkach… I tak ładnie mówił tatuś: Jesień gra na skrzypkach…

264 views, 14 likes, 2 loves, 0 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Przedszkole Samorządowe Nr 8 im. Henryka Sienkiewicza Białystok: Piosenka o książeczce.Stumilowy las zapytał(a) o 16:03 Wypisz z wiersza 4 uosobienia i 5 epitetów. Wypisz z wierszy 4 uosobienia i 5 epitetów: dziś rano czereśnie,Ciemnoczerwone czereśnie,W ogrodzie było ćwierkliwie,Słonecznie, rośnie i jak opryskaneDojrzałą wiśni jagodą,Zwieszały się omdlewającNad stawu odniebną się omdlewającI myślą tonęły w stawie,A plami słońca migałyNa lśniącej, soczystej las, śpiewał las,gubił złote liście,świeciło się jasne słonkochłodno a złociście...Rano mgła w pole szła,wiatr ją rwał i ziębił;opadały ciężkie gronakalin i jarzębin...Każdy zmierzch moczył deszcz,płakał, drżał na szybkach...I tak ładnie mówił tatuś:jesień gra na skrzypkach...Listki śpiewają każdy szeleszcze!Jeszcze daleko wesoła jutro! To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Gniewnie szumiał las: Wspomnienia leśników polskich 1939-1945 (Polish Edition) Unknown Binding – January 1, 1982 . Polish Edition . Text: Polish. Read more Scenariusz zajęcia z aktywności językowej i literackiej opracowany na podstawie podręcznika WSiP "Wesoła szkoła sześciolatka" Stanisławy Łukasik, Heleny Petkowicz, Stanisława Karaszewskiego. Wychowanie przedszkolne - grupa dzieci „:Szumiał las, śpiewał las” - wprowadzenie wiersza J. Czechowicza „Jesień”.CZAS TRWANIA: 30 m- 40 minutMETODY: metoda przewodnia tekstu, metoda sytuacyjna, inscenizacja, słowna (wiersz, rozmowa), pokazowa (ilustracje, liście), czynna (Zadań stawianych do wykonania)FORMY PRACY: zbiorowa, indywidualnaCELE: - dziecko rozpoznaje, nazywa i odtwarza odgłosy jesieni;- Dziecko potrafi właściwie zachować się podczas słuchania wiersza;- Dziecko potrafi wiernie odtworzyć treść wiersza;- Dziecko prawidłowo artykułuje głoski szumiące- Dziecko samodzielnie tworzy „muzykę jesieni” wykorzystując różnorodne środki;MIEJSCE: sala zajęćPOMOCE DYDAKTYCZNE: 2 ilustracje przedstawiające las jesienią - „Polska Złota Jesień” i „Szaruga jesienna”, kolorowe jesienne liście (naturalne!), instrumenty muzyczne, folie, szary papier, kapsle, kapelusz „Pan Wiatr” ( kapelusz ze zwisającymi paskami krepy), utwór J. Czechowicza „Jesień”BIBLIOGRAFIA: Helena Kruk „Wybór literatury do zabaw i zajęć w przedszkolu” WSiP Warszawa 1985 r. , str. 21Jesień J. las, śpiewał las,gubił złote liście,świeciło się jasne słonkoChłodne a złociste... mgła w pole szła,wiatr ją rwał i ziębił;opadały ciężkie gronakalin i jarzębin... zmierzch moczył deszcz,płakał, drżał na szybkach...i tak ładnie mówił tatuś:- Jesień gra na ZAJĘCIANa gazetce prezentujemy dzieciom 2 ilustracje o tematyce „Jesień w lesie”. Jedna z ilustracji przedstawia piękną, słoneczną, „polską złota jesień”; druga natomiast „szarugę jesienna”. Na dywanie leżą porozrzucane jesienne liście zebrane poprzedniego dnia na 1) Dzieci chodząc wolno po sali zbierają liście, nauczyciel recytuje Prosimy dzieci, aby usiadły i poruszały liśćmi, pobawiły się, podrzucały i dobrze wsłuchały się w ich szelest. Dzieci proponują sposoby naśladowania głosem szelestu Nauczyciel recytuje wiersz. Na zakończenie prosi, aby dzieci wybrały jedną z ilustracji; tą, która pasuje do niego. Prosi o uzasadnienie. Np. : jest słonko, jest kolorowo, gałęzie drzew na ilustracji „Szaruga” są pochylone (jest szaro, ponuro).II. 1) Nauczycielka recytuje, prosi dzieci, aby zapamiętały „trudne” słowa, takie, których nie rozumieją - pomaga je przypomnieć (np. „złoty liść, mgła, grona, skrzypce. Jeśli inne dzieci potrafią wyjaśnić te pojęcia, nauczycielka tylko porządkuje podane przez nie wiadomości).2) Ćwiczenia prawidłowej wymowy słów (mgła, wiatr, deszcz, rwał, szumi, złociste, moczył, szła, ciężkie, zmierzch). Dzieci pojedynczo i w grupie powtarzają poszczególne słowa wolno i wyraźnie; można przeciągać niektóre głoski, sztucznie akcentować, aby zwrócić uwagę na Pytanie do dzieci: Nauczycielka: Jak możemy głosem naśladować szum wiatru? Dzieci:Nauczycielka: Jak możemy głosem naśladować szelest liści Dzieci:Nauczycielka: Jak możemy głosem naśladować padający deszcz Dzieci:Nauczycielka: Jak możemy głosem naśladować śpiew lasu Dzieci:Nauczycielka: A w inny sposób? (wykorzystanie naturalnych efektów akustycznych: tupanie, klaskanie, pukanie. 4) Dzieci chodzą po sali, podrzucają liście, półgłosem naśladują ich odgłosy. Nauczycielka Dzieci powtarzają za nauczycielką poszczególne wersy Nauczycielka mówi początek wersu, dzieci dokańczają, np. N: Szumiał las, śpiewał .... Dz: las; N; Gubił złote... Dz: liście...... 7) Zabawa „Wiatr i drzewa”Dzieci stoją w rozsypane - „drzewo”. Jedno dziecko - „Pan Wiatr” wkłada kapelusz; chodzi, biega pomiędzy drzewami. Dziecko, które dotknie Pan Wiatr wyciąga ręce w górę i porusza się tak, jak drzewo na wietrze (można zmienić dziecko, które jest wiatrem i zabawę powtórzyć).8) Dzieci siadają do stolików. Zadanie 1 i 2 str. 32 w książce. Przygotowanie do pisania - dzieci kreślą pnie i kontury drzew po Dzieci wracają na dywan. Oglądają liście, omawiają barwy. Wybierają te, które przypominają Dzieci układają bukiety z liści, nauczycielka Rytmiczne wybrzmiewanie i wyklaskiwanie z podziałem na sylaby. N: las Dz: lasN: listek Dz: lis – tekN: słonko Dz: słon-koN: kalina Dz: ka-li-naN: jarzębina Dz: ja-rzę-bi-naDzieci układają tyle liści, ile sylab jest w Wspólna recytacja 1) Podział na 2 grupy. Jedna grupa recytuje wiersz, druga - tworzy „muzykę jesieni” - wykorzystują wg wyboru naturalne efekty akustyczne (tupanie, pukanie itp.), instrumenty muzyczne (tamburyna, bębenek, cymbałki, małe talerze), elementy zastępcze (folia, szary papier itp.) propozycje dzieci. Następuje zmiana ról. 2) Indywidualna recytacja wiersza przez chętne TomczakOstatnią zmianę prezentacji wykonał: autora: utworzenia: 2008-09-01 21:23:25Edycja: Edytuj prezentację. Jesienny Las*Przyozdabia się w tysiące barw,cieszaca oczy i dusze facynujacymi kolorami.Da się zauważyć coraz bardziezanikającą zieleń na drzewach. Wielość o Dawne dniCzułe dniWonią bzów przepojone Wiosna we krwiSzumiał złoty nasz śpiewLecą dziś zwiędłe liście z drzew I bolesny sen mi się śni Co nam zostało z tych lat Zeschnięte liście i kwiat Wspomnienia czułe i szept W jeden dźwiękW jedną pieśń melancholiiPłyńmy razem w tę dal! Czy szczęście to, czy śmierćCzy serdeczny żal To na zawsze nasze już jestNasze już jest choć boli Legenda: inc, incipit - incipit - z braku informacji o tytule pozostaje cytat, fragment tekstu z utworu abc (?) - text poprzedzający (?) jest mało czytelny (przepisywanie ze słuchu) abc ... def - text jest nieczytelny (przepisywanie ze słuchu) abc/def - text przed i po znaku / występuje zamiennie abc (abc) - wyraz lub zwrot wymagający opisu, komentarza (abc) - didaskalia lub głupie komentarze kierownika MfqU. 117 170 339 49 131 33 361 28 418

szumiał las śpiewał las piosenka